poniedziałek, 28 marca 2011

Dens do ostatniej kropli krwi


Wiosna zaszumiała wszystkim w głowach, czas więc ruszyć w taneczny pląs.

Samba, rumba, disco, cha cha,
rock'n'rolla, cucaracha,
walc i tango argentina,
techno, rap, soul, valentina.


Gdzie nie zajrzeć na różne blogi, tam odbywają się ekstatyczne tańce ;D
Ludzie muszą jakoś odreagować tą hormonalną burzę, związaną z wiosennym przesileniem.

Również tutaj ostatnio zrobiła się gorąca miejscówka.
Ja rozumiem, że krew w tętnicach buzuje na granicy wrzenia, szczególnie gdy w postach pojawiają się apetyczne fotki. Tylko że część z moich szanownych gości, poważny bądź co bądź blog, myli z jakąś pospolitą czaterią ;D
Apeluję o zdrowy rozsądek!!!
Najpierw czytamy treść, później ewentualnie zimna woda na łeb i łyczek meliski, a następnie proszę komentować na temat zamieszczony w poście ;)))

Zapobiegawczo, gdyż blog jest rozwojowy, proszę o powstrzymanie się od wszelakich niemiłych wycieczek osobistych, pyskówek i poszturchiwania, które na szczęście jeszcze nie miały tutaj miejsca, ale wolę dmuchać na zimne.
Wszelkie ciosy będę traktował jako spam i odpowiednio moderował ;)

Mój organizm również wariuje, aż mnie ręka i główka od tej wiosny napierdala ;DDD
Wreszcie przypomniałem sobie o doskonałym remedium na te bolączki, bowiem już starożytni wiedzieli, że upusty krwi przynoszą ulgę w cierpieniu ;)

Same zalety takiej czynności:
- dobry uczynek dla społeczeństwa, bo krew to największy dar i najdroższy (dosłownie) lek,
- komplet badań krwi, łącznie z HIVem i żółtaczką za free,
- paczka czekolad (8), batonik, sok marchwiowy w prezencie,
- jednodniowe zwolnienie z pracy,
- pieczątka do kolekcji i przyszłościowo od Państwa order za zasługi ,
- miłe słowo i serdeczny uśmiech od obsługi,
- spokój ciała i ducha (na jakiś czas) ;D

Zatem czym prędzej w tanecznym rytmie, pędźcie do najbliższego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i nie marnujcie czasu na blogowe bzdurki ;DDD

Dance, dance, dance, dance, mój drogi,
w rytmie dance tańczą nogi.
Dance, dance, dance, dance, mój drogi,
tylko dance dziś ma sens.


Miłego dnia ;-*

44 komentarze:

  1. Jesteś niesamowity umiesz wylać człowiekowi ten przysłowiowy kubeł wody na łepetynę.pozdrawiam ciepło....

    Kocham Tercet Egzotyczny...

    OdpowiedzUsuń
  2. - Pan pozwoli do poloneza?
    - Ja nie tańczę!

    Nie ma gorszego pomysłu niż komentować na temat ;)
    Ja też nie tańczę, a pies w nocy znieświeżył całą podłogę, więc poranek w stajni. Taka to wiosna, panie!

    OdpowiedzUsuń
  3. No masz...
    Człowiek chce porządki wiosenne na blogu porobić, a Doro mi tu partyzantkę uprawia ;D

    Czarodziejko wprawiam się przed wielkanocnym Lanym Poniedziałkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech do Lanego Poniedziałku to jeszcze mam nadzieję niejedną partyzancką walkę stoczymy pod Twoim postem:-P

    OdpowiedzUsuń
  5. nie widzę szpilek na tym zdjęciu co jest?

    OdpowiedzUsuń
  6. HDS najpierw musi się zabawić w siostrę Kopciuszka i odciąć sobie piętę lub paluszki,bo gdzie znajdzie takie ogromniaste szpilki??

    OdpowiedzUsuń
  7. HaDeSie czasem tak bywa, że komentarze żyją sobie swoim własnym życiem ;) Nic nie poradzisz ;) Zawsze ktoś zrobi wyłom :)

    Widzę, że nie tylko ja krwią własną się dzielę :))) Bardzo dobrze, inni też mogliby wziąć przykład.

    OdpowiedzUsuń
  8. ha ha ha Doro powróciła i wszystko wraca do normy :D grunt to bunt, a zaczepki słowne staja się bardziej sympatyczniejsze :D oł je :) przynajmniej mam tu jednego sprzymierzeńca ;]
    la la la

    OdpowiedzUsuń
  9. :D ha ha ha jeszcze gęba mi się cieszy, zaraz wrócę do formy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hadesie, no proszę proszę, masz tę samą pieczątkę, co ja ;) he he

    OdpowiedzUsuń
  11. ha ha ha ciekawe czy to pomaga w HaDeSowym przypadku nadpobudliwości???

    OdpowiedzUsuń
  12. Kimi, no ciekawe ciekawe ;)
    Mnie upust krwi nakręca jeszcze bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ha ha ha :D
    to może lepiej niech HaDeS nie poleca takich zabiegów- bo najwyraźniej działa to na każdego indywidualnie ;]
    a może to jest taki haczyk z jego strony?
    bo skoro mówisz, ze nakręca???
    tu niby krew hasa, a tu bomba energetyczna ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  14. * Hds
    * Czekoladko
    A jesteście w bazie dawców szpiku? :)...bo jak nie to mogę wysłać formularze i patyczki do pobrania komórek z wewnętrznej strony policzka.

    Pozdrawiam wasz serdecznie i całuję wiosennie :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kimi, ja po takim upuście mam znacznie więcej energii niż przed i cały dzień nie umiem sobie miejsca znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Choco Choco ;]
    ha ha ha aż strach się bać co wtedy robisz ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Norbercie, mnie tam nie ma. Ostatnio nawet była taka akcja w Bdg, ale nie było mnie w mieście :(
    Nie sprawdzałam jeszcze, czy mogę...

    Ściskam Cię cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Kimi... różne rzeczy ;) W zależności od rozkładu dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. * Czekoladko ...Prześlę Ci formularz ...jeśli nie chorujesz na poważne choroby to wszystko jest ok ...zresztą tam jest dokładny opis:)...formularz z próbką wysyłasz na ich kosz :))) Praktycznie zero kłopotu , zero zachodu …a można komuś uratować życie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Norbercie, wyślij wyślij :) O ile wiem, zdrowa jestem, choć ostatnio poobijana ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Obawiałem się, że jak wrócę z długiego spaceru, to zastanę tutaj totalne komentarzowe śmieciowisko, ale nie jest tak źle ;)
    Co prawda niektórzy mają problem czytania ze zrozumieniem, ale nie ma co ukrywać, większość społeczeństwa tak ma ;D
    Myślałem sobie, że komentatorzy skupia się na podziwianiu bluzeczki z lumpeksu, albo boratowych gaci z internetu, zachwycą się wielgachnym udziskiem, ewentualnie pocmokają nad pięknem zamieszczonego utworu lub dołączą się do akcji oddawania krwi ;P
    Tymczasem padło pytanie o szpilki (nie posiadam jeszcze szpilek, a poza tym nie pasowałyby do tego stroju), rozgorzała dwuznaczna dyskusja na temat zalet krwiodawstwa, którą wreszcie przerwał jedyny głos rozsądku NordBerd, rozwijając myśl w kierunku dawców szpiku.

    Drogi NordBerdzie, nie jestem jeszcze w rejestrze, ale z chęcią dołączę.
    Ostatnio też rozważałem oddanie nerki, bo mam dwie, a jedna w zupełności wystarcza, poza tym i tak już jestem spakowany w drogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. :D HaDeSie ;] zapamiętaj na życie swe całe ;]
    jak sam się nie połechtasz, to nikt Cię nie połechta :D ha ha ha
    więc twoje wielkie udziska przeszły bokiem ;]
    la la la
    nikt nawet nie raczył spojrzeć i oka zawiesić ;]

    bardzo mi przykro... przytulimy do piersi... łezkę otrzemy i będzie dobrze ;]

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajne majtki...zielone takie.
    Miałam napisać wcześniej ale :DDD, nie napisałam, wybacz.
    Nie oddam ani kropli krwi, bo musieli by mnie reanimować, strach przed ostrym.
    Nerki też nie bo moja Lu może być w potrzebie...
    Uda, no cóż, niczego se :), umięśnione, hmmm, też fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Co to znaczy, że jesteś spakowany?

    OdpowiedzUsuń
  25. Kimi na Ciebie zawsze mogę liczyć... żebyś dźgnął znienacka me próżne ego ;p

    Margot, wreszcie ktoś docenił zamieszczone w poście walory ;D

    Doro, fraza o spakowaniu wyszła przy okazji wczorajszego, wieczornego szaleństwa komentarzowego, które rozegrało się pod jednym z postów ;)
    Podczas dyskusji z Choco, próbowałem jej wyjaśnić, że istnienie bez ciała nie ogranicza, a wręcz przeciwnie wyzwala, no i w związku z tym napomknałem, że nie znasz swojego dnia ani godziny i że jestem już na wszelki wypadek spakowany do drogi, co by później nie być zaskoczonym ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. dałeś czadu. U mnie to najwyżej żółwie tańczą. Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  27. :D haDeSie :)
    ja zawsze będę Cię i Ci podnosił :DDDDDDDDDDDDDD
    ha ha ha w każdym znaczeniu tego słowo :D

    la la la la la la

    OdpowiedzUsuń
  28. zawsze !!! doceniam ;) walory

    OdpowiedzUsuń
  29. Hds ...Ja noszę również w portfelu oświadczenie woli...wiadomo o co chodzi...dla tych, którzy nie wiedzą...wszystkie nadające się do przeszczepu narządy po śmierci wędrują do nowych biorców...warto i o tym pomyśleć :)

    Ja również jestem spakowany w razie czego.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja się dopiero rozpakowałam.... macie zdrowie do tego życia na walizkach ;DD
    Dziękuję za obszerną odpowiedź. Ja też doceniam zdjęcie, tylko raczej cicho siedzę, bo później łatwo oberwać od jakiejś żony czy czy innego paskudztwa.

    OdpowiedzUsuń
  31. Doro wiem o czym mówisz :D

    dlatego od dziś siedzę cichoooooooooooooo :D
    ha ha ha koniec prowokacji ;]

    OdpowiedzUsuń
  32. Pani R. zajrzała mi prze ramię w biurze gdy oglądałem ten post. "Uuuu... to pana kolega, panie Arturze? Pięknie zbudowane nogi"
    HDS Jeżeli pani R. jutro będzie półprzytomnie wodzić oczyma znak to, że dopadła ją tango - wiosna.
    P.S. Podobało jej się też to zielone co swój początek bierze między nogami i kończy się Bóg wie gdzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Evo, jak już wspominałem, Twoje żółwie mogą zatańczyć na mojej głowie ;D

    Margo - bardzo doceniam, że doceniasz ;-*

    NordBerdzie, też mam przy sobie oświadczenie woli ;)

    Doro, małżonka brzydzi się przemocą fizyczną, zatem nie ma obawy, możesz doceniać ;)

    Kim, tam było napisane dźgać a nie dźwigać hahaha
    Już widzę Ciebie cichutko i bez prowokowania hahahaha
    Prawie się w majciochy zsikałem ze śmiechu ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. Małżonkę sobie wypraszam :P Już wolę "jakieś inne paskudztwo" :-D

    OdpowiedzUsuń
  35. ;) Doro dostanie reprymendę prywatną...
    już szykuje notkę z racji, ze obiecałem opiekować się poletkiem ;]

    OdpowiedzUsuń
  36. :) od dziś będę poważny i skromny :)
    jako sławny i szanowany artysta nie mogę pozwolić sobie na kompromitacje ha ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  37. Arthi, czyżbym dzięki Tobie zyskał kolejną fankę Panią R. ;>

    Anonimie, a może JIP ;D

    Kimonku w dzisiejszych czasach artysta musi być kontrowersyjny, więc czasem się kompromituje ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. :) Niewątpliwie jest fanką i prosi o fotki w całej okazałości, cokolwiek miała na myśli.

    OdpowiedzUsuń
  39. Hahahaha, a mówiłam? Pozdrawiam "Nie-żonę-a-paskudę" ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  40. Arthi, jak dobrze posurfuje w sieci, to coś okazałego by znalazła ;)

    Doro, anonimowy JIP może myć żoną, tylko protestuje przeciw słowu małżonka, że niby takie niefajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. ha ha ha wykrzyknęła "ojej jaki on piękny", opadła na krzesło i zataczając się poszła już do domu. Chyba wprowadzę cenzurę w swoim zespole, albo blokadę rodzicielską.

    OdpowiedzUsuń
  42. Przyjęłam i zatwierdziłam. To tak jak ja nie lubię być Kocią Mamką, choć mam zawsze trzy koty w promieniu metra od siebie.
    JIM, ukłony ;D

    OdpowiedzUsuń
  43. Arthi koniecznie musisz coś z tym zrobić, bo jeszcze Ci się do komputera przyklei jak glonojad ;D

    Doro, może Ty się w kocimiętce tarzasz, że tak lgną ;>

    OdpowiedzUsuń