Nie być na tej imprezie to grzech ciężki i nie ma żadnej dyspensy od nieobecności!

To jeden z najbardziej udanych festiwali komiksowych, głównie dlatego że jest taki... kameralny ;)
Wreszcie obejrzałem film "Scott Pilgrim kontra świat".
Jak ochłonę to może pokuszę się o jakąś recenzję, a teraz wydukam z siebie tylko jedno słowo.
C-O-O-L-!-!-!

P.s. Dzisiaj odkryłem zaletę brody.
Jak się ogląda przez cały dzień filmy w łóżku i pije kawę, to przynajmniej posciel się nie brudzi ;D
:D to będzie się działo ;] fiu fiu
OdpowiedzUsuńoj tak ;D
OdpowiedzUsuń