wtorek, 1 marca 2011

Nie dałem rady!!!

Wracam w rodzinne strony i chcę się jak cywilizowany człowiek w jeziorze wykąpać.
Pogoda jest idealna, żeby z kieliszkiem martini, odstresować się w orzeźwiającej wodzie.
Biorę zatem siekierkę pod pachę i hajże na lód.

Matula zawołała tylko:
- Uważaj, bo odwilż!

Mordowałem się przez godzinę!!!

...

Jutro powrócę z katowskim toporem ;D

5 komentarzy:

  1. to się dziecię wybrało z motyką na słońce ;]
    mój drogi z taką siekiereczką do matki natury startujesz?
    Litości ;P

    w takim razie powodzenia jutrem :PPPPPPPPPPP
    tylko nie spoć się pod paszką swą ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczy, że już dzisiaj się spociłem ;D
    Rano ten lód mi ulegnie, jakem mocarny hds!!! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. spociłeś?
    wiem wiem...
    przez monitor węgorza i śledzika było czuć ;/
    ajajajaj
    ulegnie :D ha ha ha mój drogi, aby coś tobie uległo... ha ha ha dobra... nie dokończę bo uduszę się w swojej ślinie ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zaraz jadę go maltretować ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. to drogi szerokiej ;] i uważaj na spocone paszki ;]

    OdpowiedzUsuń