niedziela, 19 kwietnia 2020

PornSocModern

Kilka dni temu przyglądałem się pewnemu albumowi fotograficznemu, który zjechałem dość mocno.
Tym razem dzięki akcji #pomocdlamedyków (czyli de facto wsparłem sam siebie) zdobyłem książkę, która podobno jeszcze nie jest w normalnej dystrybucji. Rzecz jest monotematyczną monografią Henryka Nahorskiego, który w minionym systemie politycznym, pstrykał zdjęcia postmodernistycznym budynkom, w regionie kujawsko-pomorskim.
Nie ukrywam, że klasyczny modernizm i jego peerelowska, siermiężna kontynuacja są moim ulubionym stylem w architekturze, więc choćby z tego powodu oglądanie tych reprodukcji była ucztą dla mych oczu.
Wracając do samego albumu jest on przykładem świetnej roboty redaktorskiej, a w tym przypadku była za to odpowiedzialna jedna osoba, a nie trzy jak w poprzednim wydawnictwie. Z różnic podstawowych należy wymienić rodzaj okładki (tutaj miękka) oraz papieru (tam kreda). Chyba jedyną wadą tej książki jest nadmierne przegadanie na wstępie. Wypowiadają się trzy różne osoby, dublując przekazywane informacje, a do tego jeszcze tekst jest powielony w języku angielskim. Jednak po tej przydługiej paplaninie już do końca prezentowane są same zdjęcia, bez nadmiernie egzaltowanej opisówki. Po prostu nazwa obiektu, przybliżony czas fotografowania i co mnie urzekło, wymienienie "współautorów" (jeżeli dało się ich ustalić), czyli architektów projektujących budowlę. Najpiękniejsza w tych zdjęciach jest prostota kadrowania, bez żadnych formalnych eksperymentów w kadrowaniu i ekspozycji, co pasuje do samego tematu, gdzie budynki zostały uwiecznione w swojej pierwotnej postaci, bez późniejszych "ulepszeń i poprawek".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz