czwartek, 7 marca 2019

Radek Pujan

Z Radkiem Pujanem poznaliśmy się na moim pierwszym plenerze w Michałowicach. To między innymi jego miałem na myśli wyrażając swoje wątpliwości odnośnie uczestnictwa w tej imprezie. Gdzieś tam w głowie wsadziłem Radzia i jego twórczość do szuflady zatytułowanej "Polski Helmut Newton", więc nijak nie składały mi się w całość jego aparat i moja zarośnięta osoba.
W słoneczny poranek, gdy w wizażowni zanurzony byłem w lekturze, wpadł Radek i natychmiast stwierdził, że musi złapać ten moment w kadrze. Oczywiście tak natychmiast to nie było, bo nikt nie chadza sobie z wielkim formatem pod pachą, ale generalnie tak to wyglądało.
Później zaproponował całą sesję.
Kolejny raz fotograficznie nasze drogi splotły się ponad dwa lata później, na którejś z rzędu edycji pleneru podlaskiego.
W planach mamy klasycznego, eleganckiego Agenta 007, obowiązkowo z dziewczyną Bonda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz