środa, 20 marca 2019

Plastyczna stolica

Tak jak Warszawy nie lubię, tak muszę przyznać, że jest inspirującym miejscem do robienia zdjęć. 
Mignęła we wcześniejszych wpisach tutaj oraz tutaj.
Poniższy polaroid jest jednym z moich ulubionych!
Jak przechodziłem tamtędy, od razu ujrzałem ten motyw w kadrze, tylko akurat nie miałem przy sobie aparatu. Z duszą na ramieniu leciałem co sił po niego, a później ustawiałem kadr, żeby tylko osoba trzymająca balony, nie zmieniła w tym czasie pozycji. 
Trzy kolejne to jedne z prób sprzętowych, tutaj mające na celu sprawdzenia możliwości wkładów SX-70, robionych przy świetle zastanym, robionych we wnętrzach muzeum Polin.
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz