19 kwietnia rusza trzecia edycja Ligatury.
To chyba najbardziej alternatywny festiwal komiksowy, z wszystkich organizowanych w naszym kraju.
Byłem na "jedynce" i było... inaczej, niż na pozostałych festach.
Po Bydgoskiej Sobocie, napisałem że "generalnie chyba mam lekki przesyt stałego bywalca i już nie odczuwam tego dreszczyku co kiedyś".
Właściwie chyba do końca nie wiedziałem o co mi chodzi, dopóki nie obejrzałem filmiku z odbywającego się tydzień przedtem "Pyrkonu", czyli festiwalu fantastyki.
Teraz już wiem.
Zaczyna mi brakować odrobiny fantazji i nutki szaleństwa.
Non stop te same "mordy moje kochane", które kiszą się w swoim sosie, narzekające na to, jak to komiks jest "bękartem kultury".
Relacje pofestiwalowe? Boooooooooring! Jakieś fotki wystawowo-galowo-konkursowe, plotki "żetentamtemurzekłtamtoiowamtowięcinnysięobraził", i tym podobne pierdy.
A mi się zamarzył odjechany Piknik/Festyn Komiksowy: świeże powietrze, grill, obowiązkowy cosplay w ramach możliwości wejścia na imprezę (ewentualnie wybór opcji, przebierańcy wchodzą za free, reszta słono płaci), wata cukrowa razem z komiksami na straganach, malowanie "pleców konia" w naturze (można zrobić to również dosłownie - komiks na plecach konia??? why not?!), bitwy komiksowe w błocie (czytaj rysowanie w mokrym piasku lub betonie - to byłaby dopiero odpowiednia waga rysunku) oraz Champagne! Champagne for everyone! ;DDD
Ligaturę na bank sobie podaruję, a wszystkie znaki na niebie mówią, że Komiksowa Warszawa również w tym roku (pierwszy raz) mnie ominie. Pewnie znowu będzie narzekanie, że kuluary Sali Kongresowej są zbyt mało prestiżowe i na uboczu reszty Targów Książki, dlatego pewnie pies z kulawą łapą tam nie zajrzał ;]

zorganizuj, sam zorganizuj :) Może czas już najwyższy?
OdpowiedzUsuńŁatwo powiedzieć ;P
OdpowiedzUsuń