sobota, 14 czerwca 2025

Nago-Głośno-Dumnie, czyli jak uczestniczyć i być nieobecnym

Pod koniec pandemicznego roku 2020, ni z gruchy ni z pietruchy odezwała się do mnie Kaśka, z propozycją wystąpienia w dokumentalnym serialu o życiu polskiego kłirowa, gdzie jedną ze śledzonych postaci miła być ta wariatka. Dzieło gdzieś od roku było w trakcie nagrań, zbliżając się do finiszu i Kimiuszka postanowiła dodać jeszcze HamKid'owy wątek, jako ważny etap w jej życiu.

Przyznam się, że nie byłem zachwycony tym pomysłem, ale ostatecznie wyraziłem zgodę, bo takiego doświadczenia w CV jeszcze nie posiadałem.

Dellfina Dellert
Na początku grudnia na fromdomskich włościach zawitała Maupa, żeby ogarnąć mieszkaniowy syf, bo ja nie zamierzałem. Była mocno zdziwiona, że po latach niebytu praktycznie nic się w tym mieszkaniu nie zmieniło.

Agnieszka Mazanek
W Mikołajki przyjechała ekipa realizatorska, czyli dwie reżyserki (Agnieszka i Delfina), operatorka Wera wraz z ostrzycielem, dźwiękowiec Bartek oraz producentka. Obczaili teren, wstępnie zaplanowaliśmy działania, zostawili sprzęt, by dzień później zacząć kręcić.

Plan był ambitny, napięty i rozłożony na dwa dni zdjęciowe, a że byłem w trakcie robienia rocznego, polaroidowego projektu ofelionowego, to on również został uwzględniony w harmonogramie. 
Weronika Bilska
Pierwszego dnia pojechaliśmy na spacer po Ostromecku, by na powrocie machnąć w Wiśle, specjalnie przygotowanego na tą okazję Ofeliona, w stylizacji dedykowanej jednemu z kaśkowych dzieci housowych - Johnny'emu d'Arc, który parę lat później "zasłynął" jako Pani Joanna z Krakowa.
W mieszkaniu zaaranżowaliśmy "romantyczny" obiad, a gdy po nim pojechałem do pracy na nockę, Kaśka w ramach show dziarała sobie nogę.
Rano zaliczyłem ponockową drzemkę, a jak filmowcy znowu przyjechali i się zainstalowali, to odegraliśmy wspólne śniadanie, połączone z ploteczkami na temat innych uczestników dokumentu. Następnie przystąpiliśmy do robienia tzw. setek, czyli odpowiadania na różne pytania dotyczące naszej znajomości. Muszę przyznać, że z jednej strony starałem się być boleśnie szczery, ale sprzedawałem tą prawdę grając lekko zestresowanego. Popołudniu nagrania jak transka szlaja się po fordońskich chaszczach.
Na wieczór przygotowaliśmy kolejny perfomance, polegający na goleniu mnie na łysą pałę oraz malowaniu ryjca przez Kaśkę, podczas którego spontanicznie wpadłem na pomysł, aby działa posthamkidowe nazwać KAtastrOFa.
Działania te miały na celu ucharakteryzowania mnie na kaśkowe podobieństwo do kolejnego Ofeliona.
Wieczorem wyciągnęliśmy teczki ze starymi pracami Arka, żeby powspominać przy nich wspólną, radosną tfurczość. Wzruszeń i ataków śmiechu było przy tym co niemiara.
Na tym skończyła się moja praca nad tym wiekopomnym dziełem, choć przygoda trwała dalej. Gdzieś w drugiej połowie kolejnego roku, przyjechał tutaj ubrany na pomarańczowo, brodaty freak, który był jednym z montażystów, ewidentnie zafascynowanym osobą Kaśki, ponieważ parę miesięcy później oficjalnie wyoutował się jako transpłciowa kobieta, a rok temu wzięła udział w programie "Pytanie na śniadanie", o tym jak rozmawiać o transpłciowości.
Klaudia Kowalska
Rok po nagraniach, odwiedziłem Kimiuszkę oraz Klaudię w podwarszawskiej Podkowie Leśnej, gdzie zamieszkały razem tworząc queerowy, patchworkowy dom otwarty w stylu "Pełnej chaty". Jednego wieczora urządzono imprezę, na której pojawiła się prawie cała ekipa realizatorska, dzięki czemu mogłem zrobić im polaroidowe portrety.
Tymczasem produkcja zaliczała kolejne opóźnienia, zmiany producenta (miał być Netflix, ostatecznie został HBO Max), z tego co wiem, wielokrotnie modyfikowano koncepcję serialu, a w związku z tym bez przerwy był on cięty i montowany od nowa. Początkowy zamysł był taki (przynajmniej taki mi przedstawiono), że poznajemy dziesiątkę postaci z polskiego świata burleski oraz dragu, których losy wzajemnie się przeplatają, bo to stosunkowo mikrych rozmiarów bagienko, a każdej osobie poświęcono jeden odcinek. Ostatecznie narracja mocno ewoluowała i została podporządkowana queerowej transformacji chłopaka jednego z głównych bohaterów, gdzie pozostałe postaci stają się pewnego rodzaju mentorami tejże przemiany.
Czy takie podejście jest lepsze dla tego serialu? Uważam, że TAK!!! Czy to jest sprawiedliwe i fair wobec wszystkich występujących? Absolutnie NIE!!! Czy jest mi przykro, że mój występ został totalnie wycięty? Wręcz się cieszę, że tak się stało!!! Wygibasy te w tak zaserwowanej formule, nie wnosiłyby do fabuły niczego sensownego. Od początku byłem nastawiony raczej sceptycznie i zrobiłem to tylko na prośbę Kaśki. Przeżyłem dzięki temu fajną przygodę, nabrałem kolejnych doświadczeń, poznałem ciekawych ludzi, a w szczególności odnowiłem przyjaźń z Kaśką, z którą chociażby w okresie nagrywania serialu, zarejestrowaliśmy miłosne uniesienia obcych, zaliczyłyśmy nocne ekscesy dragusek, cyknęliśmy kolejny ofelionowy duet oraz wybłagałem malowanego Farfocla co jest moim osobistym NAGO! GŁOŚNO! DUMNIE!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz