Autorem powyższego klimatycznego zdjęcia oraz właścicielem bloga, który obserwuję jako jeden z pierwszych jest Michał Buddabar.
Jego prace wywarły na mnie dość duży wpływ, choć pewnie sam autor do tej pory o tym nie wiedział.
To dzięki niemu strasznie polubiłem kwadratowe kadrowanie, starając się czasem takie zdjęcia pokazywać u siebie.
Również z jego blogiem, dwa lata temu przeprowadziłem fotograficzny dialog. Reagując na jego minireportaż, z reakcji warszawiaków na przepływającą przez ich miasto falę powodziową na Wiśle, dzień później zamieściłem relację z Bydgoszczy, z czego wyszedł cały powodziowy cykl.
Generalnie Michał skupia się na robieniu portretów. Ludzie na jego fotografiach nie są wymuskani, niczym modelki z żurnala, są zwyczajni i przeciętni, ale uchwyceni w taki sposób, że w każdym z osobna można się zakochać.
Częstym bohaterem zdjęć jest miasto: budynki, ludzie, reklamy ;)
Buddabar lubi też fotografować auta: same, w sesji ślubnej albo w reportażu.
Zresztą reportaż to chyba słowo klucz do jego prac, gdyż każda opowiada jakąś historię.
Skoro pojawia się w SZF, to znaczy że częstym tematem jest również akt: kobiecy, męski, żartobliwy, chociaż najbardziej lubię te w naturalnych, wiejskich plenerach.
Twórczość swoją prezentuje na wystawach, ale czasem musi też pięknie pochałturzyć ;)
Lubię, lubię, lubię!!!
Do tego stopnia lubię, że z przyjemnością stanąłbym przed jego obiektywem ;D
Zapraszam do śledzenia jego dokonań!
Muzycznie jakoś tak w tych klimatach odbieram jego zdjęcia.
Jeśli wszystko pójdzie bezproblemowo, to już za tydzień pierwszy z kilku gościnnych występów, zorganizowanych na zakończenie cyklu ;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz