czwartek, 14 lutego 2019

Przednówkowy socjopata

Wbrew wcześniejszym obawom wreszcie przyszedł ten okres.
PŁOŃ KURWO!!!
... czyli chciałoby się zostać Neronem i spalić cały beznadziejny świat, by chwilę później zniknąć pod schodami w schowku na szczotki  i chlipać cichutko w brudnego mopa.
Drażni absolutnie wszystko.
Ludzie przychodzący na ostatnią chwilę do kina, bo przecież nie będą oglądać reklam, ale kompletnie nie przeszkadza im to w przeciskaniu się między innymi, z pudłem śmierdzącego popcornu, czy innych nachiosów, by później żreć to w trakcie oglądania hałasując i świniąc wokół.
Zalew chujowych zdjęć, gdzie dodatkowo modelki mają jakieś dziwnie egzotyczne imiona: Mamiya, Bronica, Revueflex, Fuji, Superia, Praktica...
Debilizm niewykształconych znajomych, którzy notorycznie z okrzykiem EUREKA "odkrywają Amerykę", a szczytem elokwentnej rozmowy jest wymiana przepisów na zupę lub sałatkę, ewentualnie cynk o promce w Pepco, Biedrze czy innym Kerfie.
Mameje drogowe, jeżdżące samotnie w wieloosobowych brykach, czując się jak królowie szos.
Brak świadomości ekologicznej Polaków, śmiecących gdzie popadnie, bez szacunku dla przyrody, zużywający hektolitry wody i gigawaty prądu.
Lekarze bez wiedzy, natomiast z syndromem doktora. Pielęgniarki powielające stereotyp głupiej, leniwej cipy, plotkujące o wszystkich w trakcie popijania nastej kawy.
Polityka od której staram się odciąć najlepiej jak umiem, a i tak wciska się przez każdą życiową szparę.
Pomijam szaroburogównianą pogodę, na którą kompletnie nie mam wpływu.

Grunt to pamiętać, że to stan cykliczny, którym należy się martwić gdy się przedłuży.
Ograniczyć dostęp do materiałów wybuchowych, łatwopalnych oraz szybkostrzelnych.

3 komentarze: