wtorek, 7 sierpnia 2018

Pol(a)skie morze

Ewidentnie rozminąłem się z epoką!
Powinienem młodość, a nie dzieciństwo przeżywać na przełomie lat 70 i 80. Uwielbiam tą mieszankę kiczu, nieskrępowanej wolności i radości. Oczywiście mam na myśli to co się działo w szeroko pojętej popkulturze (głównie) światowej, a nie rzeczywistości geopolitycznej.
Bezpośrednią inspiracją do tych wakacyjnych polaroidów jest album "Fire Island" Toma Bianchi.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz