Lubię Zimę.
Pod jednym warunkiem. Musi być autentycznie śnieżna i mroźna.
Gdy mróz skrzypi i lodowe sople oraz płatki śniegu skrzą się w słońcu.
Gdyby nie zwyczajowa chlapa i szarzyzna, a słońce świeciło odrobinę dłużej, byłaby to moja ulubiona pora roku.
Z drugiej też strony, uwielbiam te dłuuugie zimowe wieczory, gdy wiatr za oknami jęczy ponuro, w kominku pali się ogień, w ręku gorący kubek zielonej herbaty z mlekiem, wokoło kilka świeczek mruga sennie, a ja czytam ulubione baśnie Andersena: "Królową Śniegu", czy "Dziewczynkę z zapałkami".

jakąś mroczną sielanką mi tu pachnie
OdpowiedzUsuńOoo... Mrok też lubię :D
UsuńKurde, chyba sam sobie zaprzeczam hahaha
Cóż, taka podwójna natura :)
Skąd ja to znam... mam bardzo podobnie :) piękna zima na tych zdjęciach.
OdpowiedzUsuńZima jak marzenie :D Jeszcze tylko błękitu nieba brak :)
Usuńhihihi, jeśli myślisz, że napiszę Ci coś o Twoim podobieństwie do Kaja to się bardzo mylisz:)))) samo to, że przełamujesz wszelkie lody już Cię dyskwalifikuje :P
OdpowiedzUsuńKurde!!! A myślałem, że jednak potwierdzisz moje podobieństwo do Kaja :) Tia... Lody to przełamuję... Dupą na jeziorze :D
UsuńO! Jedna z moich ulubionych złych kobiet, ta Jadis... Choć filmy jako całości widywałam lepsze :)
OdpowiedzUsuńToś pan pojechał z tą "Dziewczynką" :DDD Wzruszający obrazek, może Kimon udziubie ;)
Mam tak samo z Białą Wiedźmą. Może dlatego, że lubię Tildę. Za każdym razem mam ciary jak Jadis pokazuje się na ekranie.
UsuńKimon to niech sobie dziubie innych :P
mecenas kalosz...
UsuńSię nie powtarzaj :P
Usuń