środa, 8 czerwca 2011

Rzekotka



;)

29 komentarzy:

  1. była sobie żabka mała... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu się wystraszyłam, że jakieś świństwa pokazujesz, a tu takie śliczności!
    No właśnie. Miałam dziś rzabę żeźbić.
    Co mam zrobić z naszyjnikiem, wysłać czy sam odbierzesz na warsztatach?

    OdpowiedzUsuń
  3. ha ha ha naszyjnik zrobiony?

    ;P zrobiłaś go tak jak mówiłaś przy kawie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaak (szuka w pamięci rozpaczliwie, co mówiła przy kawie) ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ale - trzeba było całować (jak zostało ustalone we wcześniejszym poście, zwierzakom przysługują takie potrzeby ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ucałowana żaba na zawsze pozostanie żabą!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niby ja świństwa zamieszczam???
    Wypraszam sobie ;P

    Naszyjnik odbiere na warsztatach, no chyba że prawdopodobna będzie wcześniejsza możliwość odbioru ;>

    Żaba skończyła marnie, bo pomyliłem ją z komarem ;]
    Dostała zbyt mocnego klapsa ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopsz. Na warsztatach ;)
    Proszę nie plaskać żab!

    OdpowiedzUsuń
  9. A dmuchane jakie fajoskie wychodzą ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. zamiast całować, klapsy im dajesz? biedne żabki

    OdpowiedzUsuń
  11. Po co na mnie wlazła ;P
    Obślizgła taka ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzekotki drzewne są pod ochroną i... nie są Żabami, więc z całusków z niespodzianką nici;) niegrzecznyś Hadeesie;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahaha HaDeeS zgrywa twardzieja ;)

    Dziecko, tutaj już nikt nie uwierzy w nadmuchiwanie żab i rozplaskiwanie rzekotek...

    OdpowiedzUsuń
  14. Prawie sama się nabrałam i omal nie opublikowałam melodramatycznej historii o przedostatnim przedstawicielu gatunku ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. FUCK!!!
    Muszę zmienić taktykę, bo Kimonek ze mnie miękkiego Waca zrobił ;]
    OK
    Niech będzie, że w życiu żadnej żaby nie dmuchnąłem, ale dwie zdekapitowałem nożyczkami, a nawet odrdzeniłem zardzewiałym drutem i robiłem eksperymenty na ich mięśniach ];->

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja tam się nie znam na męskiej mitologii, ale ten akurat mit że silnego faceta poznaje się po tym, że ho ho! potrafi plasnąć słabszego, to jakoś wewnętrznie mało przekonujący jest... ;)

    Ja niby wiem, że mity nie rządzą się regułami klasycznej logiki, ale ten to już wyjątkowo :D

    Aaa! Już wiem. Tu chodzi o to, że on jest panem śmierci, więc i troszkę też życia, a że przetrwać mogą tylko silni, więc trzeba się ćwiczyć na żabach i kotach. Błeee, co to za filozofia mięczaków ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ;) wszystko na bogu ducha winnego Kimona...

    taki mały człowiek, a tyle zamieszania ;)
    (jak zwykle)

    ...będziesz miał teraz szanse na poprawienie swojej reputacji...

    silent ;]

    OdpowiedzUsuń
  18. To nawet o siłę nie chodzi, ino o twardość i wielkość;)
    Po takich manifestacjach, (mo)mentalnie rośnie ;D

    Tylko na nic moje mięskie wysiłki, jak przypęta się taka Aneta i bezlitośnie nakłuwa nadmuchany balon ego ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam srebrny pierścionek z taką cudną rzekotką, co się trzyma palca jak gałęzi. Myśl dalszą, glinianą mi podsunąłeś!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ bądź sobie i piękny, i wielki, i twardy HaDeeSie, osobiście mnie to nie przeszkadza - jeśli nie wiąże się to rozdeptaniem mojego ogródka i rozgonieniem moich kurczaków ;D

    (no, może i jestem trochę przewrażliwiona i wyciągam procę od razu jak jakiś wielki i twardy wystawi byle czubek organu nad horyzont ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zagalopowałam się na mym moralistycznym natchnieniu i nie zauważyłam, co chciałeś przekazać - że niektórym bez poniżenia jakiejś istoty nie staje? Czy to nadinterpretacja? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale moment. Zdaje się, że to ja tu depczę HaDeeSowy ogródek i rozganiam jego kurczaki...

    Ups, ale wtopa ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Doro, rzekotki są bardzo wdzięcznym materiałem do trawienia... artystycznego ;)

    Aneto, skąd taki wniosek, że depczesz i rozganiasz ;>
    Bardzo lubię tego typu komentarzową konwersację.
    Dzięki niej, jakiś z obserwatorów (w tym przypadku Ty), odrobinę uchyla swojego światopoglądowego rąbka ;)

    Nie tylko Ty lubisz poznawać oraz psychologicznie zgłębiać ludzi.

    Cóż, w Twoim przypadku jest odrobinę trudniej, bo po blogu Twym Cię nie poznacie, zatem pozostają te niewielkie okruchy komentarzowe ;D

    Przy odpowiedniej stymulacji, każdy się odkrywa.
    Pytanie brzmi, czy ten obraz jest prawdziwy, czy może jest to kolejna maska? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Kto to wie - włącznie z nosicielem? Oto pasjonująca zagadka ;)

    I nic więcej nie powiem, choćby się cisło. Fafik, proszę się natychmiast przypiąć do smyczy! ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ależ mów. Mów jak najwięcej. Nie krępuj się ;)

    OdpowiedzUsuń