Znowu się wystraszyłam, że jakieś świństwa pokazujesz, a tu takie śliczności! No właśnie. Miałam dziś rzabę żeźbić. Co mam zrobić z naszyjnikiem, wysłać czy sam odbierzesz na warsztatach?
FUCK!!! Muszę zmienić taktykę, bo Kimonek ze mnie miękkiego Waca zrobił ;] OK Niech będzie, że w życiu żadnej żaby nie dmuchnąłem, ale dwie zdekapitowałem nożyczkami, a nawet odrdzeniłem zardzewiałym drutem i robiłem eksperymenty na ich mięśniach ];->
Ja tam się nie znam na męskiej mitologii, ale ten akurat mit że silnego faceta poznaje się po tym, że ho ho! potrafi plasnąć słabszego, to jakoś wewnętrznie mało przekonujący jest... ;)
Ja niby wiem, że mity nie rządzą się regułami klasycznej logiki, ale ten to już wyjątkowo :D
Aaa! Już wiem. Tu chodzi o to, że on jest panem śmierci, więc i troszkę też życia, a że przetrwać mogą tylko silni, więc trzeba się ćwiczyć na żabach i kotach. Błeee, co to za filozofia mięczaków ;)
Ależ bądź sobie i piękny, i wielki, i twardy HaDeeSie, osobiście mnie to nie przeszkadza - jeśli nie wiąże się to rozdeptaniem mojego ogródka i rozgonieniem moich kurczaków ;D
(no, może i jestem trochę przewrażliwiona i wyciągam procę od razu jak jakiś wielki i twardy wystawi byle czubek organu nad horyzont ;)
Zagalopowałam się na mym moralistycznym natchnieniu i nie zauważyłam, co chciałeś przekazać - że niektórym bez poniżenia jakiejś istoty nie staje? Czy to nadinterpretacja? ;)
Doro, rzekotki są bardzo wdzięcznym materiałem do trawienia... artystycznego ;)
Aneto, skąd taki wniosek, że depczesz i rozganiasz ;> Bardzo lubię tego typu komentarzową konwersację. Dzięki niej, jakiś z obserwatorów (w tym przypadku Ty), odrobinę uchyla swojego światopoglądowego rąbka ;)
Nie tylko Ty lubisz poznawać oraz psychologicznie zgłębiać ludzi.
Cóż, w Twoim przypadku jest odrobinę trudniej, bo po blogu Twym Cię nie poznacie, zatem pozostają te niewielkie okruchy komentarzowe ;D
Przy odpowiedniej stymulacji, każdy się odkrywa. Pytanie brzmi, czy ten obraz jest prawdziwy, czy może jest to kolejna maska? ;)))
Klimatyczny fot :)
OdpowiedzUsuń:) ooooo Raba Żaba :P
OdpowiedzUsuńbyła sobie żabka mała... ;)
OdpowiedzUsuńZnowu się wystraszyłam, że jakieś świństwa pokazujesz, a tu takie śliczności!
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Miałam dziś rzabę żeźbić.
Co mam zrobić z naszyjnikiem, wysłać czy sam odbierzesz na warsztatach?
ha ha ha naszyjnik zrobiony?
OdpowiedzUsuń;P zrobiłaś go tak jak mówiłaś przy kawie?
Taaak (szuka w pamięci rozpaczliwie, co mówiła przy kawie) ;DDD
OdpowiedzUsuńAle ale - trzeba było całować (jak zostało ustalone we wcześniejszym poście, zwierzakom przysługują takie potrzeby ;)
OdpowiedzUsuńNie ucałowana żaba na zawsze pozostanie żabą!
OdpowiedzUsuńNiby ja świństwa zamieszczam???
OdpowiedzUsuńWypraszam sobie ;P
Naszyjnik odbiere na warsztatach, no chyba że prawdopodobna będzie wcześniejsza możliwość odbioru ;>
Żaba skończyła marnie, bo pomyliłem ją z komarem ;]
Dostała zbyt mocnego klapsa ;D
Dopsz. Na warsztatach ;)
OdpowiedzUsuńProszę nie plaskać żab!
A dmuchane jakie fajoskie wychodzą ;D
OdpowiedzUsuńzamiast całować, klapsy im dajesz? biedne żabki
OdpowiedzUsuńPo co na mnie wlazła ;P
OdpowiedzUsuńObślizgła taka ;D
śliczna :)
OdpowiedzUsuńTaki duży a taki gupi ;D
OdpowiedzUsuńRzekotki drzewne są pod ochroną i... nie są Żabami, więc z całusków z niespodzianką nici;) niegrzecznyś Hadeesie;]
OdpowiedzUsuńHahaha HaDeeS zgrywa twardzieja ;)
OdpowiedzUsuńDziecko, tutaj już nikt nie uwierzy w nadmuchiwanie żab i rozplaskiwanie rzekotek...
Prawie sama się nabrałam i omal nie opublikowałam melodramatycznej historii o przedostatnim przedstawicielu gatunku ;)
OdpowiedzUsuńFUCK!!!
OdpowiedzUsuńMuszę zmienić taktykę, bo Kimonek ze mnie miękkiego Waca zrobił ;]
OK
Niech będzie, że w życiu żadnej żaby nie dmuchnąłem, ale dwie zdekapitowałem nożyczkami, a nawet odrdzeniłem zardzewiałym drutem i robiłem eksperymenty na ich mięśniach ];->
Ja tam się nie znam na męskiej mitologii, ale ten akurat mit że silnego faceta poznaje się po tym, że ho ho! potrafi plasnąć słabszego, to jakoś wewnętrznie mało przekonujący jest... ;)
OdpowiedzUsuńJa niby wiem, że mity nie rządzą się regułami klasycznej logiki, ale ten to już wyjątkowo :D
Aaa! Już wiem. Tu chodzi o to, że on jest panem śmierci, więc i troszkę też życia, a że przetrwać mogą tylko silni, więc trzeba się ćwiczyć na żabach i kotach. Błeee, co to za filozofia mięczaków ;)
;) wszystko na bogu ducha winnego Kimona...
OdpowiedzUsuńtaki mały człowiek, a tyle zamieszania ;)
(jak zwykle)
...będziesz miał teraz szanse na poprawienie swojej reputacji...
silent ;]
To nawet o siłę nie chodzi, ino o twardość i wielkość;)
OdpowiedzUsuńPo takich manifestacjach, (mo)mentalnie rośnie ;D
Tylko na nic moje mięskie wysiłki, jak przypęta się taka Aneta i bezlitośnie nakłuwa nadmuchany balon ego ;P
Mam srebrny pierścionek z taką cudną rzekotką, co się trzyma palca jak gałęzi. Myśl dalszą, glinianą mi podsunąłeś!
OdpowiedzUsuńAleż bądź sobie i piękny, i wielki, i twardy HaDeeSie, osobiście mnie to nie przeszkadza - jeśli nie wiąże się to rozdeptaniem mojego ogródka i rozgonieniem moich kurczaków ;D
OdpowiedzUsuń(no, może i jestem trochę przewrażliwiona i wyciągam procę od razu jak jakiś wielki i twardy wystawi byle czubek organu nad horyzont ;)
Zagalopowałam się na mym moralistycznym natchnieniu i nie zauważyłam, co chciałeś przekazać - że niektórym bez poniżenia jakiejś istoty nie staje? Czy to nadinterpretacja? ;)
OdpowiedzUsuńAle moment. Zdaje się, że to ja tu depczę HaDeeSowy ogródek i rozganiam jego kurczaki...
OdpowiedzUsuńUps, ale wtopa ;D
Doro, rzekotki są bardzo wdzięcznym materiałem do trawienia... artystycznego ;)
OdpowiedzUsuńAneto, skąd taki wniosek, że depczesz i rozganiasz ;>
Bardzo lubię tego typu komentarzową konwersację.
Dzięki niej, jakiś z obserwatorów (w tym przypadku Ty), odrobinę uchyla swojego światopoglądowego rąbka ;)
Nie tylko Ty lubisz poznawać oraz psychologicznie zgłębiać ludzi.
Cóż, w Twoim przypadku jest odrobinę trudniej, bo po blogu Twym Cię nie poznacie, zatem pozostają te niewielkie okruchy komentarzowe ;D
Przy odpowiedniej stymulacji, każdy się odkrywa.
Pytanie brzmi, czy ten obraz jest prawdziwy, czy może jest to kolejna maska? ;)))
Kto to wie - włącznie z nosicielem? Oto pasjonująca zagadka ;)
OdpowiedzUsuńI nic więcej nie powiem, choćby się cisło. Fafik, proszę się natychmiast przypiąć do smyczy! ;D
Ależ mów. Mów jak najwięcej. Nie krępuj się ;)
OdpowiedzUsuń