W zeszłym tygodniu QW nie było, a w tym też tylko szybciutki wpis.
1. W kinach nic fajowego się nie ukaże, ale to nic nie szkodzi, bo będzie można obejrzeć (kilka razy) film, który premierował w ten weekend.
Mowa o najnowszym dziele Christophera Nolana - "Incepcja".
Recencja jednym słowem - W!O!W! czyli
W!spaniały
O!lsniewający
W!idowiskowy
Historia dzieje się głównie w snach, a jak wiadomo w tej rzeczywistosci wszystko jest możliwe ;D
Żeby sprawę jeszcze bardziej skomplikować sen jest w snie, który też jest snem, więc mamy iscie szkatułkową konstrukcję.
Bohaterowie podróżują po całym ziemskim globie, a ich celem jest zaszczepienie pewnej idei, w umysle innej osoby, w trakcie snu.
Odniesień do innych filmów jest cała masa.
Przykładowo podobny do Keanu Reevesa, Joseph Gordon-Levitt walczy jak w Matriksie;
Tom Hardy jawi się jako James Bond;
a najniższy poziom snu zwany limbo, w umysle Leonardo DiCaprio jest apokaliptyczną wizją rodem z "2012".
Trzeba się bardzo mocno skupić i obejrzeć film z kilka razy, żeby się nie zgubić w trakcie seansu i nie utknąć w któryms ze snów.
POLECAM BARDZO!!!
SWEET DREAMS ;-)
2. Imprezowo można się udać do Kazimierza nad Wisłą na festiwal filmowy "Dwa brzegi".
Będzie się działo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz