Pogoda z roku na rok coraz bardziej rozchwiana - od wiosny były już upały, potem ulewy, później znowu piekielny gorąc i znowu oberwania chmur.
Mam to szczęście, że zazwyczaj jak jest ładna pogoda to intensywnie spędzam czas w pracy, natomiast gdy nadchodzi dłuższe wolne, wtedy leje się woda z nieba.
Współpracownicy nauczyli się, że nie należy brać urlopu w tym samym terminie co ja ;D
Uwielbiam jeździć pod namiot, lecz jeżeli nie zna się zbytnio topografii pola namiotowego, można skończyć tak:
Mój ostatni, krótki wyjazd nad morze, skończył się pobytem w hotelu, ewentualnie plażowaniem pod parasolem.
Woda w morzu nagrzana po fali upałów, więc kąpiel sama w sobie była bardzo przyjemna, lecz na gorącym piasku już sobie nie poleżałem ;/
Cóż zatem może robić naturysta w taką pogodę?
1. Pójść na saunę i solarium.
Tylko jak długo tak można? Poza tym sztuczna opalenizna nijak się ma do naturalnej.
2. Chodzić nago po mieszkaniu i włączyć wentylator jako imitację wiatru ;-)
3. Wykorzystać nadarzającą sytuację i korzystać z basenu, gdy nikogo nie ma.
Udało mi się tak ostatnio zrobić podczas pobytu w stolicy, bo akurat zamknięto basenik w hotelu na czas konserwacji, gdy jeszcze tam byłem.
4. Siedzieć bezproduktywnie w domu i śledzić naturystyczne strony i fora internetowe.
5. Wybrać się do Wielkiej Brytanii i pojeździć na rollercoasterze ;D
6. Wyjechać do ciepłych krajów, gdzie prawdopodobieństwo dobrej pogody się zwiększa, a do tego można wypoczywać w towarzystwie podobnych ludzi na kempingu FKK ;D
To już mnie czeka pod koniec sierpnia lol
Ehhhhhhh...
Ciężki jest żywot naturysty, jeżeli nie ma się innych zainteresowań ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz