sobota, 20 marca 2010

Saturday Zbok Fever 1

Witam w pierwszym cyklicznym projekcie.

Generalnie jestem z serii tych ludzi, którym absolutnie wszystko kojarzy się tylko z jednym ;D zatem będę tutaj sobie pisał o rzeczach z tym związanych, w mniej lub bardziej dosadny sposób. Za pomysł serdecznie dziękuję M.

Ostatnio w ramach piosenki przewodniej łazi za mną ta melodia.

Zespół ją grający nosi bardzo wdzięczną nazwę Morningwood, określające zjawisko przytrafiające się mężczyznom w godzinach porannych, potocznie po polsku zwane Namiotem.
Według mojego porannego wzwodu można jeszcze cały czas regulować zegarki, jak kiedyś wg rozkładu jazdy pociągów. Zawsze o piątej rano krew odpływa mi z mózgu w niższe partie ciała. Wie o tym fakcie część dziewczyn z którymi pracuje, bo nieraz żartowaliśmy sobie z tego niewielkiego tipi ;D Zresztą robię się wtedy lekko rozkojarzony.

W ostatnim "Przekroju" była odpowiedź na takie pytanie:

Dlaczego nawet małym chłopcom rano podnosi się siusiak?

Odpowiedź: Dla treningu. Czyli po to, by w przyszłości działał jak należy. Przez cały okres wzrostu dziecka, a potem mężczyzny ciała jamiste w penisie muszą być co jakiś czas rozciągane. Pierwsze erekcje zdarzają się chłopcom już w okresie prenatalnym, w brzuchu mamy. To, jak często pojawiają się w dzieciństwie, zależy od predyspozycji chłopca. Po części wynika też z wychowania, odżywiania, ilości ruchu, jakiego zażywa dziecko,a w części jest odziedziczona. Do okresu dojrzewania erekcja nie jest związana z podnieceniem seksualnym, a może być wywołana zabawą i silnymi emocjami. Rano, podobnie jak u dorosłych mężczyzn, powoduje ją ucisk pełnego pęcherza moczowego (utrudnia on odpływ krwi z prącia). Dlatego erekcja znika po wysiusianiu się.

No cóż... idzie wiosna, później lato, w tym okresie to zjawisko nasila się u mnie gwałtownie. Ostatnio poszedłem na spacer do lasu, gdzie natknąłem się na to cudeńko:
Na parę dni mam spokój...
To było bolesne doświadczenie...

Tutaj jeszcze strip nawiązujący do porannego wzwodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz