Moje pierwsze doświadczenie w pozowaniu studyjnym zaliczyłem w czasach krótko policealnych. Później w Chałupach poznałem
Ryśka Łucyszyna, gdzie porobił mi pierwsze profesjonalne akty, a jednym z nich
pochwaliłem się w setnym odcinku SZF. Zadowolony z tych zdjęć odwiedziłem go jesienią w jego łódzkim mieszkaniu, zaadoptowanym również w studio fotograficzne, a efekty plażowych oraz domowych wygibasów
prezentowałem w tym wpisie. Rok później znowu złożyłem mu wizytę, czego efektem była długa nocna sesja aktowa, której subiektywny wybór właśnie publikuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz