poniedziałek, 17 sierpnia 2020

M

Właśnie wpadł do mnie przyjaciel. Co prawda ostatnio kontakt nam się z różnych przyczyn urwał, jednak wiem że mógłbym na niego liczyć w każdej potrzebie z wzajemnością. 

Przyjechał się pożegnać, bo emigruje, żeby układać sobie życie za granicą. 

Znamy się stosunkowo niedługo, bo chyba dwa i pół roku. Nasza znajomość zaczęła się przez portal randkowy i pamiętam jak dziś, gdy z duszą na ramieniu zakomunikował mi, że jest nosicielem, a na mnie nie zrobiło to większego wrażenia, co chyba lekko go zmieszało.

Jest typem człowieka, który nigdy się nie poddaje i znajduje promień nadziei nawet w najciemniejszej dupie. 

Wyjeżdża, a ja czuję jakbym znowu tracił kolejny kawałek siebie, w niewielkim przedziale czasowym.

Powodzenia Przyjacielu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz