środa, 15 stycznia 2020

Russockie harlekiny

Na początku listopada spędziliśmy z Karolcią w małopolskiej chacie kilka romantycznych nocy i dni, na zaproszenie niesamowitej Madzi Russockiej.
Paradoksalnie był to jeden z dłuższych okresów spędzonych wspólnie, bo choć razem to jednak osobno. 
Chuć chucią, ale studia skończyć trzeba więc nie ma zmiłuj.
Bywanie od święta łatwe nie jest, ale jakieś tam plusy posiada, a zresztą praca w medycynie ma zazwyczaj to do siebie, że głównie ludzie się mijają.
Grunt żeby się nie migać od KOCHANIA i celebrować te rzadkie wspólne chwile!
 Mam nadzieję, że jeszcze będzie nam dane zawitać w gościnnych progach Magdy, by odrywając się od szarej rzeczywistości, zanurzyć się baśniowej krainie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz