Gdzieś na początku grudnia padła plotka, że Zastępczyni Pani Oddziałowej odchodzi. Oczywiście wszystko trzymane w tajemnicy, bo jeszcze nie wypali... i wcale nie przeszkadzało, że i tak wszyscy o tym po kątach gadali.
Uruchomiłem tajną siatkę szpiegowską, która zdołała się jedynie dowiedzieć, że na jej miejsce, przychodzi ktoś z zespołu, w którym dawniej miałem przyjemność pracować.
Koleją rzeczy, postanowiłem zasięgnąć języka u koleżanki Zosi*, z którą najlepiej mi się pracowało i razem zeżarliśmy beczkę soli.
- Wiesz może, kto wybiera się od Was do nas?
- Wiem, ale obiecałam, że nic nie powiem (ach te tajemnice i spiski), no bo ta osoba, jeszcze nie wie czy chce, czy da sobie radę i w ogóle i w szczególe.
- To może powiedz tylko, czy jako zespół mamy już się bać?
- I owszem.
Coś tam jeszcze w rozmowie było o noworocznych niespodziankach i retorycznych pytaniach, w stylu kto normalny, chciałby do nas przyjść.
Sylwestra oraz Nowy Rok spędzałem na nocce i dopiero dzisiaj byłem na pierwszym dniu.
Podczas parzenia porannej kawy (rozpoczęcie pielęgniarskiego dyżuru bez niej, jest dniem straconym), dyżurka aż huczał newsami o tej Nowej.
Pytam jak się nazywa?
Aaa, jakaś Krysia.
Upewniam się co do jej warunków fizycznych.
Potwierdzają się.
W duszy myślę - Kurwa ale kanał!
Wchodzi Oddziałowa, za nią Ona...
...ZOCHA!!!
Moja reakcja:
Chyba jeszcze nigdy w życiu, nie miałem takich mangowych gał ;)
Żeby MNIE! Profesora Założyciela Pewnego Uniwersytetu! Tak wykiwać!
By the way...
Jeśli czytasz te słowa, Nowa Zastępczynio Pani Oddziałowej wiedz o jednym...
;DDD
* Imiona zostały zmienione
LOL
OdpowiedzUsuń... żałuję, że Ci nie uwiecznili miny.
Znając życie,HAdes zobaczył koleżankę i zrobił małe jep jep jeeeednak Alleluja ;)
Zatem,cieszę się,że Wam się dobrze zaczął rok.
;)
Trochę się zagubiłam na morzu emocji... ;)
OdpowiedzUsuńCzyli Nowa Koleżanka jest jednak na TAK?
Gdzieś tam między wierszami pojawia się dobrze ukryta sugestia bujności tejże, i atawistycznych reakcji typu "kto ją weźmie, ten udowodni, ze jest pierwszym samcem w stadzie"? Jest życie na oddziale :D
Dobry team to podstawa:)
OdpowiedzUsuń(uwielbiam budżetówkę, za te wszystkie tajemnice i spiski) :))
Green, to Alleluja było wykrzyczane w duszy, w innym kontekście niż myślisz.
OdpowiedzUsuńSkoro wcześniej się dogadywaliśmy, to pewnie podobnie myślimy. Zatem śmiem podejrzewać, że nie będzie żadnych stronniczych działań, a wszystkim leniom już powinno się robić gorąco pod kuprem.
Aneto, znaczy to tylko tyle, że Stara Koleżanka, stała się Nową Kierowniczką, zatem siłą rzeczy zmienią się nasze relacje.
Panie Wu, spiski to chleb powszedni tej pracy.