Kobiece ciało, w Y-owatej pozie, wpisane w świetliste koło, uwiecznione przez Klausa Kamperta.
Energetyczny klip grupy Soulburners, to wyrób całkowicie krajowy, a poziom światowy.
O całości do przeczytania tutaj.
Trochę Sin City, odrobina trylogii Nikopola, szczypta Incala.
Mniam, mniam...
Dziś teledyski będą dwa ;DDD
Drugi to "milion" nawiązań i mrugnięć oczkiem do uważnego obserwatora otaczającego świata.
Weź wziętego reżysera teledyskowych minifabuł, idoli z lat osiemdziesiątych, grupę supermodelek z lat dziewięćdziesiątych, styl Roberta Palmera, umiejętnie zareklamuj kilka marek i wychodzi fantastyczny popkulturowy mushup.
Uwielbiam takie smaczki.

Fantastyczne zdjęcie serwujesz :)
OdpowiedzUsuńMerci ;-*
OdpowiedzUsuń