środa, 25 września 2019

Renatowe polaroidy

Fotograf - Renata Młynarczyk
Czas - 09.2016
Ten nieudany, prześwietlony polaroid wygrzebałem ze śmietnika na koniec pleneru.
Został zrobiony z doskoku, podczas sesji dragowej z Wiciem.

poniedziałek, 23 września 2019

Jesień z Jokerem

Jesień już.
Letnia feria barw, poprzez złotobrązy, niedługo zacznie szaroburowacieć.
Odliczam dni do premiery "Jokera" i coś czuję po kościach, że film ten skruszy moją psychikę podobnie jak "Wstyd". Wszystkie znaki na niebie, zajawki, recenzje, nagrody, wskazują że zamiast kolorowej, łatwostrawnej papki, otrzymamy okrutny, brudny dramat.

czwartek, 19 września 2019

Co z tym Fafikiem?

Fafik żyje i mimo dojrzałego wieku ma się dobrze.
Zatem dlaczego nie publikuje, skoro bywa tu i tam oraz podróżuje?
Mam po prostu dylemat, gdzie te wpisy publikować.
Debiutował na tym blogu, ale z racji googlowskiej blokady przeniósł się na swoje poletko. Przez jakiś czas szło mu nieźle, a potem życie go przygniotło, wraz z nim niemoc twórcza, po nich permanentny brak czasu, a przez ten czas materiału podróżniczego uzbierała się cała masa. Nie licząc ciągłych wycieczek po kraju, za granicami zdążył zaliczyć USA, Koreę, Norwegię, Irlandię, Islandię, Maroko, Grecję.
Naturalnie powinien się udzielać u siebie, bo tam zasięgi lepsze, czytelnicy trafiają przez wyszukiwarkę, ale kusi żeby wrócił do Pancia, więc tkwi w tym zawieszeniu.

poniedziałek, 16 września 2019

Wadera

Julia jest jedną z najsilniejszych psychologicznie osób jakie znam!
Każdego mężczyznę, któremu wydaje się, że jest alfą, bardzo szybko, metodycznie i merytorycznie sprowadza do poziomu szczeniaczka, uciekającego przed jej gniewem, bądź błagającego o chwilę atencji.
 Pozując do tej sesji niezastąpionej Renacie Młynarczyk, w styczniu 2017 roku, nie widziałem kompletnie żadnej innej możliwości jak poddać się tej sile, bez prężenia muskułów, wciągania brzucha, wojny płci, z boleśnie skurczonym siurem.

poniedziałek, 9 września 2019

Drugie spotkanie z B.

Na temat pierwszej sesji z M. rozpisywałem się w tym miejscu.
Okazało się, że mamy podobny zmysł estetyczny, co poskutkowało kolejnymi spotkaniami, przegadanymi wieloma godzinami, litrami przelanego alkoholu oraz niezliczoną ilością wspaniałych kadrów, czy całych projektów
 Kolejny raz spotkaliśmy się jeszcze przy okazji Ofeliona, w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego. Zdjęcie, które wtedy powstało, podwójnie wyłamuje się ze ściśle założonych reguł. Po pierwsze zamiast pełnej sylwetki, kadr został ucięty gdzieś w okolicach kolan, a po drugie pojawia się tam cień tajemniczej kobiety. Po latach mogę napisać, że jest nią Izabela Kozłowska, z którą M. umówił się wtedy na sesję, w towarzystwie wielkiego, pluszowego misia.
Pełnosesyjne, drugie spotkanie nastąpiło w lutym 2014 roku.
Pojechaliśmy w to samo miejsce co poprzednio i wbrew leżącym połaciom śniegu, nie było tak kurewsko zimno jak w listopadzie. Bezwietrznie, temperatura około zera, idealnie na zdjęciowe rozbieranki.
No dobra!!!
Czerwone końcówki naszych ciał, bo tradycyjnie partnerowałem Pauli, pokazują że odrobinę idealizuję warunki meteorologiczne.
Co jednak nie przeszkadzało nam w dobrej zabawie.

sobota, 7 września 2019

Pomorzanin Reaktywacja

Nie jestem rodowitym bydgoszczaninem, ale moja pamięć ma kilka flashbacków, że w młodości bywałem w kinach "Adria", "Orzeł" oraz "Pomorzanin" i właśnie to ostatnie robiło na mnie największe wrażenie, dzięki wyłożonemu marmurami oraz lustrami holu, charakterystycznym kasom biletowym, olbrzymiej sali z wielkim balkonem. Wewnątrz unosił  się zapach kurzu i stęchlizny, a fotele skrzypiały niemiłosiernie.
Gdy sprowadziłem się do miasta nad Brdą, dwa pierwsze rzęziły ostatkiem sił, na filmy chodziło się do Multikina, a Pomorzanin przez chwilę funkcjonował jako bazar, by później zamknąć swoje gościnne progi na wiele długich lat.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy podczas afterparty pierwszego bydgoskiego Marszu Równości, odbywającego się właśnie w Pomorzaninie dowiedziałem się, że wraca on na lokalną mapę kulturalną, a palce w tym przedsięwzięciu macza QueerPop. Na chwilę obecną odbywają się tam tylko okolicznościowe wydarzenia, ponieważ miejsce jest mocno zaniedbane i wymaga generalnego remontu.
foto by Dariusz Gackowski
03.09.2019 roku miała tutaj miejsce repremiera filmu "Sąsiedzi". Obraz opowiada o bydgoskiej krwawej niedzieli, czyli dywersyjnych działaniach mniejszości niemieckiej w dniach 3-4 września 1939 roku. Swoją premierę właśnie w Pomorzaninie miał 03.09.1969.
Kibicuję mocno reaktywacji Pomorzanina, bo to miejsce z duszą oraz olbrzymim potencjałem i sądząc po tym co się obecnie tutaj dzieje, miejsce to stanie się moim ulubionym w Bydgoszczy.