sobota, 30 marca 2013

Gwiazda Morza w Gródku

Na początku miesiąca pokazywałem figurę Matki Boskiej Gwiazdę Morza w Żurze. Podobna kaplica stoi bezpośrednio w wodach Zalewu Gródeckiego, a jej symbolika jest taka sama jak poprzedniej. 
Elektrownia wodna w Gródku powstała jako pierwsza, zatem tutejsza Madonna jest 15 lat starsza od żurskiej. Zniszczona przez hitlerowców w 1938 roku, została odbudowana dopiero niedawno (2008), gdy na dnie Zalewu odnaleziono jej głowę.

niedziela, 24 marca 2013

Dens

TAŃCZYĆ MNIE SIĘ CHCE!!!
:DDD

czwartek, 21 marca 2013

My Hair* Marzan

* czytaj Mein Herr

W ramach tradycyjnego wypędzania zimy i związanego z tym nuraniem kukły, spopielone zostały włosy i paznokcie.
Zebrane podczas końcoworocznego golenia ciała, uformowane w kształt jaja, symbolizującego odrodzenie.
Wraz z kudłami i szponami poszły z dymem wszystkie czarne i złe myśli, które namiętnie prześladowały mnie w 2012 roku. Resztki oraz popioły spłynęły nurtem Wisły do Bałtyku.

Nawiązując do dwóch ostatnich wpisów proponuję piosenkę ;D

wtorek, 19 marca 2013

Turbodoładowanie

Alkohol, dragi, nawet czekolada...
...
sens nadal gdzieś umyka ;)))

poniedziałek, 18 marca 2013

Tea idea

Sącząc białą herbatę rozmyślam nad sensem życia???
...
...
...
Chyba łyknę coś mocniejszego ;DDD

wtorek, 12 marca 2013

poniedziałek, 11 marca 2013

Tłusty Smerf

Ostatnio mieliśmy na oddziale nastolatka z zespołem Downa. Przywędrował do nas z powodu niewydolności oddechowej, ale tak do końca nie było wiadomo z jakiej przyczyny jest chory, więc leczyliśmy go objawowo, czyli trochę po omacku. W pewnym momencie stosowaliśmy nawet błękit metylenowy dożylnie, przez co wyglądał jak tytułowy tłusty smerf.
Trochę sobie z tego faktu dworowaliśmy, tymczasem on gasł z dnia na dzień.
Bardzo tęsknił za mamą i jak miał gorsze dni bywał bardzo złośliwy.
Lubiłem go. Szczególnie jak robił "żółwika" swoimi pulchnymi dłońmi, albo gdy składał usta w dzióbek, żeby je wysmarować pomadką ochronną.
Tak jak lubię pracę z Downami, to nienawidzę harować przy MPDziakach.

P. zmarł nagle w Święto Kobiet. Zaskoczył wszystkich. Prawdopodobnie zator.
Chyba pierwszy raz postąpiłem wbrew własnym zasadom, bo przywiązałem się do jakiegoś pacjenta.
Czuję żal i rozgoryczenie...

środa, 6 marca 2013

Gwiazda Morza w Żurze

Wielokrotnie niemiłosiernie rechotałem z pewnej straszliwie paskudnej kapliczki, stojącej na brzegu rzeki Wdy. Tym razem pora na "zabytek".
Figura Matki Boskiej „Gwiazda Morza”.
Pomijając jej religijny charakter, symbolizuje jedność mieszkańców Gdyni i Ziemi Bydgoskiej, związaną z produkcją energii elektrycznej na potrzeby gdyńskiego portu.
Zbudowana na wysokiej skarpie, na skraju doliny Wdy,
której wody spiętrza zapora wodna elektrowni w Żurze.
Szkarada z niej okrutna i odrobinę przypomina misia jaskiniowego z Rübeland, w którym w dzieciństwie gościł mój Panek.

wtorek, 5 marca 2013

Trzylatek Huncwot

Huncwot ma już trzy latka!!!
Od narodzin, poprzez roczek oraz dwulatkę stał się wyszczekanym szczeniakiem po przejściach.
Dwa miesiące przed jego urodzinami, dostał w prezencie braciszka Opheliona, zatem teraz chciałby radośnie przedstawić tego rozkosznego niemowlaczka.
Pewne nieśmiałe sygnały, że coś jest na rzeczy, były wysyłane od samego początku, a można było doszukiwać się ich w postach oznaczonych enigmatycznym tagiem - ADO.

Myśl o powołaniu go na świat, zabłysła jakieś 1,5 roku wstecz.
Można o nim powiedzieć Baby Queer ponieważ posiada dwóch ojców oraz nic nieświadomą surogatkę, a na to nakłada się niesprecyzowana płciowość, gdyż pierwotnie był kobietą.
Dość szybko przeszliśmy do czynu, pstrykając aparacikami tu
i tam.
W tej drugiej lokalizacji trafiłem dosłownie w gówno... ale przynajmniej wyszedł z niego dobry materiał wyjściowy. Zatem da się rzeźbić w tym materiale, choć w tym przypadku raczej kwasić ;DDD

Często myślami wracam do tamtych szalonych letnich dni, gdy wśród ogólnej biegunki zwariowanych pomysłów i projektów, poczęliśmy właśnie Opheliona, który u Kimona przyjął formę graficznego poliptyku, natomiast u mnie fotograficzną kontynuację, a dokładniej restart.
To był magiczny czas...

Jeden projekt, a łączy praktycznie wszystkie moje pasje i zainteresowania (fotografia, podróże, naturyzm i natura, akt, queerowy wydźwięk oraz kontestacja Śtuki).
Woda to mój żywioł. Symbolika jest raczej znana. Towarzyszy całemu cyklowi życiowemu, od poczęcia po śmierć.

Od razu chciałbym uprzedzić, że nie będę aż tak się poświęcał, żeby codziennie publikować zdjęcie. Wystarczy sam fakt, że codzienne będę je robił, szukając wody lub jej namiastki wszędzie tam gdzie aktualnie będę się znajdował.
Mijający czas obrazuje powoli zarastające włosiem ciało, które w Sylwestra dokumentnie ogoliłem. Wstępnie chciałbym wytrwać w tym futrzeniu przez pół roku, a później zobaczy się jak mocno uciążliwe będą upały ;)
Niestety googlowa mapa jest niezbyt dokładna, stąd czasem zdarzają się niewielkie nieścisłości w lokalizacji.

Z nieukrywaną radością chciałbym Państwu bardzo serdecznie przedstawić tego brzdąca!



* Filmik stworzyła frontmenka Domowych melodii czyli Justyna Chowaniak

P.s. Częste odwiedziny, lubienie, reklamowanie, polecanie, linkowanie itp. są jak najbardziej wskazane i mile widziane ;DDD
P.s.2 Maupie dziękuję za udostępnienie grafik do upiększenia strony.