czwartek, 28 kwietnia 2011

Tabaczne łeHeHetanie

Prezentowałem już własnoręcznie wykonaną tabakierę, teraz czas na tatowe.

Do swojej wybrałem dość nietypowy surowiec, bo jelenie poroże, natomiast ojciec wykonał je z właściwego materiału, czyli giętych na gorąco, krowich rogów.
Dodatki w postaci zatyczek, podstawek i dekielków, zrobione są z kości, drewna, mosiądzu, muszli i bursztynów.

Na zakończenie mogę Wam zdradzić sekret, że Tato założył już swojego bloga.
Póki co zapoznaje się ze środowiskiem, możliwościami oraz obsługą.
Gdy już pojmie jak poruszać się po bloggerze, to zaanonsuję go w specjalnym numerze Blogo(vs)Kazika.

Niecierpliwi niech uzbroją się w cierpliwość, bo to przecież jest dziadzio ;D
O ile sprawne wymachiwanie dłutami, wiertłami, lutownicą, nożem, szlifierką i wszelakim innym sprzętem idzie mu świetnie, o tyle ogarnięcie nowinek technicznych XXI wieku jest drogą przez mękę ;)
Muszę się wykazywać anielską cierpliwością w wyjaśnianiu współczesnych zaklęć: spacja, enter, małpa, e-mail, hasło, logon, link itp.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Dehairing hades

Mięscy faceci z brodą i sexowne panienki na start!
TRZY
DWA
JEDEN

GO!!!

Brodę hodowałem baaardzo długo, czyli od początku roku do teraz.
Rodzina i wszyscy znajomi kibicowali chwili, kiedy wreszcie się jej pozbędę ;)
Żal było nie uwiecznić tego procesu dla potomności ;)))

Poniższa prezentacja, jest również propozycję wizerunkowej zabawy.
Dzięki ankiecie zamieszczonej w prawym, górnym rogu bloga, możecie wybrać najbardziej korzystną wersję zarostu.
Jak Was znam, prawdopodobnie będziecie klikali w najbardziej freakową ;D
Nagród za udział nie przewiduję. Miał być pukiel włosów z brody, ale wszystkie zostały rytualnie spalone, tak jak w zeszłym roku te z głowy ;)

5. James Hetfield vel pornoaktor
8. Gołowąs

niedziela, 24 kwietnia 2011

Qltury week 49

Nadchodzący tydzień upłynie pod znakiem uderzeń Mjolnira, czyli magicznego młotka Thora.

W kinach ekranizacja marvelovskiego komiksu, w reżyserii gościa od adaptacji Szekspira.

Proszę się jednak nie spodziewać arcydzieła ;]
To jest B-A-J-K-A szyta plastikowymi nićmi!
Jednak gdy zaakceptujemy taką konwencję na wstępie, powinno być niezłe widowisko ;)
Szkoda tylko, że znowu technologia 3D.
Na Odyna!!! Ile można!!! ;D

Przy okazji filmiku Wydawnictwo Mucha, będzie podpiekało własną pieczeń, wydając komiksowy album z tym bohaterem.

Za tydzień zaczyna się też długi weekend majowy, zatem prawdopodobnie wybywam i mnie nie ma, ale nigdy nie mów nigdy ;)

See you...

Przekonacie się też na własne oczy, co stało się z moją "uroczą" brodą ;)))

Jastrowe żywioły


Zdjęcia robione podczas zeszłorocznego Jastre, pomimo że były robione tym samym aparatem, to mają zupełnie inny odcień.

sobota, 23 kwietnia 2011

Saturday Zbok Fever 49


Zdjęcie ze strony Passion of a Goddess.

Muzycznie miała być Madonna z Czarnym Jezusem, jednak ostatecznie zdecydowałem się na okrągłą i kolorową (jak świąteczna pisanka) panienkę, próbującą sforsować wejście do klubu.

piątek, 22 kwietnia 2011

czwartek, 21 kwietnia 2011

Ssanie szpiku

Prawie miesiąc temu namawiałem Was do Honorowego Oddawania Krwi.

Wówczas NordBerd w komentarzach, zaproponował żeby dołączyć do Bazy Dawców Komórek Macierzystych.
Mówiąc prostszym językiem, chodzi o zostanie potencjalnym dawcą szpiku kostnego.

Ochoczo przyklasnąłem temu pomysłowi i już parę dni później otrzymałem tajemniczą przesyłkę.

Jakbym wiedział, że do formularza zgłoszeniowego dodają tyle słodkości to wysłałbym prośbę o papiery dużo wcześniej ;D

Procedura przystąpienia do programu jest banalnie prosta, nie wymaga wiele wysiłku z naszej strony i co ważne nic nie kosztuje.

Wystarczy:
- pobrać śluz z jamy ustnej, za pomocą specjalnego zestawu, dołączonego do zgłoszenia;
- wypełnić formularz zgłoszeniowy;
- wysłać całość (za darmo) w specjalnej kopercie na adres Fundacji.

Samo oddawanie komórek macierzystych, nie różni się niczym od oddawania krwi.
Żadnego usypiania, rozłupywania kości, wysysania szpiku i długotrwałej rekonwalescencji po wszystkim ;)

Jest za to dużo radości i satysfakcji z faktu uratowania czyjegoś marnego żywota ;D

Jeżeli jesteście zainteresowani to proszę kontaktować się z Fundacją:

Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska
ul. Altowa 18
02-386 Warszawa
telefon: 22 331 01 47
fax: 22 331 01 49
e-mail: fundacja@dkms.pl
www.dkms.pl


P.s. Słodycze oczywiście dostałem od N., bo to on przysłał mi zgłoszenie ;)
Dzięki!!! ;-*

środa, 20 kwietnia 2011

Blogo(vs)Kazik 6 - Komiksowy blogasek Macieja Pałki

Wczoraj z Fafikiem odwiedziliśmy lubelską knajpę, a dziś przedstawiam Wam lubelskiego twórcę komiksów.

MACIEJ PAŁKA

Z jego twórczością zetknąłem się dopiero w 2006 roku, chociaż tworzy już ponad dekadę.
Pierwszy, świadomy kontakt z jego charakterystyczna kreską (znaczy się skojarzyłem rysunek z autorem) nastąpił podczas zakupu skromnego albumiku "Waciane Kafliki Żyttu".
Reakcja była równie charakterystyczna jak kreska:

WTF!!!

Jaki debil wydaje takie potworki i liczy na to, że ktoś to kupi (oprócz nałogowców komiksowych)!
Nawet dupy sobie tym porządnie wytrzeć nie można, bo papier kredowy!

Debilem okazał się Timof, wtedy stawiający pierwsze kroki na ryneczku, a obecnie należący do moich ulubionych wydawców.
Natomiast do rysunku Pałki musiałem po prostu dojrzeć.
Jego styl też ciągle ewoluował, zatem gdyby nie podpisana tributowa plansza do świeżutkiego albumu "Scientia Occulta", to z trudem rozpoznałbym ten "krzywy nos" ;)
Obstawiałbym rysownika, który obecnie robi karierę w USA ;D

Maciejaszek to człowiek renesansu.
Rysuje własne albumy, pracuje przy grach komputerowych, redaguje świetne antologie, a nawet dodatki do ogólnopolskich gazet, sporadycznie wykłada teorie komiksowe, pisze felietony i recenzuje komiksy innych.
Nic dziwnego, że został nominowany do lubelskiej nagrody
"Żurawie – Lubelskie Wyróżnienia Kulturalne 2011" w kategorii Obraz.

Osobiście uważam, że chłopak się dopiero rozkręca, jeszcze nie raz pokaże, kto rządzi w polskim komiksowym bagienku i robi to bez zbędnego szumu.

Zapraszam gorąco do czytania jego blogaska, tym bardziej że ma facet łeb na karku.

Komiksowy blogasek Macieja Pałki

Jeżeli chcecie kupić jakieś jego oryginalne plansze, to możecie zaopatrzyć się bezpośrednio u autora.

Święta tuż, tuż, więc na sam koniec odpowiednio upozowane zdjęcie ;)))

wtorek, 19 kwietnia 2011

Fafik's travels 15 - Lublin: Restauracja 16 Stołów


Upadła (właściwie na własne życzenie) jedna, fajna (kiedyś) restauracja, niech żyje nowa, fajna restauracja!!!

16 STOŁÓW

Lokal znajduje się na lubelskim Starym Rynku, w odnowionych wnętrzach zabytkowej kamienicy.
Wystój skromny, stonowany, kolory neutralne, w tle cichutko sączy się jakiś smooth jazz, wszystko po to, aby celebrować jedzenie i żeby nic nie rozpraszało smaku potraw, które przygotowane są z pomysłem oraz ładnie podane.

Wszystko co zamówiłem było bardzo dobre, poczynając od gratisowej czekaczki, na całej reszcie kończąc.

Tartaletka z kozim serem i pieczoną papryką serwowana z sałatą i sosem vinegrette

Pieczony filet z kaczki w sosie z pomarańczy i mandarynki kandyzowanej z zielonym pieprzem

Królicze skoki podane w śmietanowym sosie aromatyzowanym jałowcem na kaszy pęczak z buraczkami i gruszką

Obsługa miła, uprzejma i dobrze wyszkolona.

Ceny są baaardzo przystępne, jak na takiego typu jedzenie, serwowane w ilościach potrafiących zaspokoić największego obżartucha.

Jednym słowem knajpa warta odwiedzin i polecenia!!!

Na deser już nie miałem miejsca, ale po spacerze magicznymi uliczkami tego miasta, nabrałem ochoty na moje ulubione ciasto, o którym rozpisywałem się w tym miejscu.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Kolorowe HeHe szkiełka drzwiowe


Kolejno drzwi do pokoju, kuchni i łazienki.
Technika łączona: klejenie kolorowych szkieł + malowanie na szkle.

niedziela, 17 kwietnia 2011

QW 48 czyli słów kilka o przyjaźni

W zeszłym tygodniu miałem przyjemność oglądać dwa animowane filmy o przyjaźni.
Przyjaźni nie byle jakiej, bo między kobietą i mężczyzną, których dzieli spora różnica wieku.

Najpierw obejrzałem francuskiego "Iluzjonistę", twórców odpowiedzialnych za wcześniejsze "Trio z Belleville".

Tak jak w poprzednim, znajdujemy tutaj podobny słodko-gorzki humor, styl rysowania, mnogość najróżnorodniejszych dziwadeł, freaków i typów spod ciemnej gwiazdy.

Tytułowy Iluzjonista to starszy pan uprawiający zawód, który przy natłoku współczesnych atrakcji (rzecz dzieje się w latach 60) skazany jest na zagładę, więc aby nie zginąć z głodu wyjeżdża do dalekiej Szkocji, gdzie jego sztuczki wzbudzają uznanie, wśród prowincjonalnego ludu i dzieci.
Poznaje tam uroczą, ubogą dziewczynkę, która zachwycona jego magią, przyłącza się do niego w dalszej tułaczce po kraju.

Narracja prowadzona jest bez dialogów, tradycyjna, kolorowa, malowana animacja wzbogacona tu i tam wszędobylskim efektem 3D, a cała opowieść zilustrowana klimatyczną muzyką z epoki.

Czy magia istnieje oraz jak zakończy się międzypokoleniowa znajomość?
...


Drugi film to "Mary & Max".

Pewnego razu mała dziewczynka z Australii, wysyła list do losowo wybranego mieszkańca Nowego Jorku.
Tak zaczyna się oparta na faktach opowieść o międzypłciowej, międzypokoleniowej, międzykontynentalnej, długoletniej, korespondencyjnej przyjaźni.

Tym razem mamy do czynienia z animacją poklatkową, "plastusiową", w różnych odcieniach szarości, ale za to z soczystymi dialogami oraz trajkoczącym narratorem.


Dwa filmy o podobnej tematyce, sfilmowane odmiennymi technikami, przedstawione w inny sposób (film niemy - film gadany) i w szczegółach dotykające innych problemów.

Jeden i drugi wart obejrzenia i choć mam swojego faworyta, to go nie wskażę, bo to już jest kwestia gustu.

sobota, 16 kwietnia 2011

Saturday Zbok Fever 48


W nawiązaniu do tego cyrkowego numeru, występuje model Ryan Klem, którego przyłapał na pluskaniu w wannie, fotograf Shane Smith.

Spora część z Was, z różnych, tylko mnie znanych powodów, zasłużyła na porządne klapsy na goły tyłek! ;D
Teledysk w pierwszej połowie strasznie nudny.
Gdyby całość była tak pomysłowa, jak druga część, to mielibyśmy do czynienia z absolutnym majstersztykiem ;D


Dokonałem update dwóch odcinków TKB: tu oraz tu.

piątek, 15 kwietnia 2011

Subtelne chlanie z HeHe butelek


Koniec Wielkiego Postu już tuż, tuż, więc niebawem znowu będzie można bez skrępowania sięgać dna... butelki.

Techniki zdobienia butelek przez tatuśka, odzwierciedlają to, co robi na witrażach, którymi swego czasu mocno się zajął.
Jest więc malowanie na szkle, doklejanie elementów, wytrawianie, grawerowanie.


































Wieczorem tato poinformował mnie (odnośnie zapytania Anety), że do trawienia szkła, należy zaopatrzyć się w kwas fluorowodorowy, chociażby w tym sklepie ;)

Pink Friday 3


Na dzień dobry, a może na dobry wieczór piątkowej relacji, chciałbym podziękować Freak’owi za zacną reklamę (reklamację?) mej skromnej, cichej i pokornej osoby w B(vs)K ;] Se Se se

Suprajs jakże miły, choć jako pisarczyk owego bloga i artystyczny partner, nie powinien pojawić się w owym cyklu ;] takie łechtanie się nawzajem prowadzi tylko do porzygu niczym w hasaniu Konia Rafała ;] Jak to? Po co? Godnym? Niegodnym?

Zastanawiam się tez dlaczego etykieta ,,Kimi" pojawiła się zaraz po ukazaniu się konkursu z etnicznymi słodkościami ;] czyżby już wtedy zakapior przeczuwał, że będzie mnie tu więcej?

Oficjalnie i na moim, i na owym poletku zostało powiedziane, że lizanie pytek jest tylko i wyłącznie na poziomie wirtualnym przepełnione nutką zaczepki, zabawy i sarkazmu, bo jak wiadomo w cyrk się nie bawimy… oj nie! Pies i małpa to nie jest za miłe połączenie… a przynajmniej nie za normalne ;]

ale jak wiadomo, wszystkiego można się spodziewać jak po jednym, tak i po drugim…

więc kooperacja nadal trwa i zaczyna przynosić kolejne owoce twórcze ;]

Życzę ciągle sobie i Hadesowi wiele cierpliwości i zębów zagryzania ;)))

A nad całym przebiegiem relacji czuwają bezustannie JIP & Doro, by wszystko pozostało w równowadze ;] jak w naturze ;]

Miał być dziś romantyczny HaDeS…

Nie dziś…

Ostatnie dni wywołały burze mózgów…

więc oczekujemy rozwinięcia tematu…

HaDeSowy Has…

Brak jego 24ro godzinnej obecności na blogu, rozeszła się po kościach w różnorakich kręgach i zakamarkach… Kilka dni ciszy i rozłąki… cóż sie wydarzyło tak tajemniczego, że w szerszym kręgu nie zostało to ujawnione… pojawiły się ino poszlaki… ślady… tajemnice i ukryte znaki…

do tej pory po myślach krążą pytania:

Jaka wieża?

Jakie klucze?

Jaki strażnik JIP? Jaka strażniczka JIP?

Czy rycerz Kimi podjął się zadania ratując HaDeSową niewiastę z uwięzi?

Czy wróżka Doro dobry eliksir zgotowało w swym garze mieszając cukinią w oczkach tłuszczu przyszłość wróżąc?

Czy klucze przez Choco rzucane pasowały do komnaty?

W jaki sposób HaDeS wyrwał się nikczemnym siłą JIP???

Mam nadzieje, że przyjdzie taki dzień, gdy wszystkie tajemnice zostaną rozwiane, gdy Freak dojdzie już do siebie, w końcu bez emocji i ze spokojem na ustach, będzie potrafił się tym podzielić…

Liczę na to i chyba nie tylko ja ;] chociaż jak powiadałem u siebie ;] jestem w posiadaniu zaklętego żelazka, którym czytam w myślach i umysłach, więc zawsze będę newsem o krok do przodu w przypadku innych bloggerów ;]

A muzycznie kawałek, który pojawił się ostatnio tyż u mnie :)


Oj jak mi błogo gdy słucham tego flamandzkiego plumkania

A konkurs z zeszłego tygodnia nie zostaje rozstrzygnięty, bo żadna Pipa nie pokusiła się o kontynuowania zabawy ;] co oznacza że koło nosa ulatuje chęć wstawiania kolejnych rysunkowych rarytasów ;] a miałem w rękawie perełki- wasza strata ;] a chciałem darmo oddać by nie zbierać makulatury :D chrabąszcze :PPPPPPPPP

See U Soon ;]

Kimi