KURWA NIE!!! Niby w czym Twój dziecięcy priorytet jest ważniejszy od mojego innego? Akurat ja świadomie i z rozmysłem faktycznie bachorów nie posiadam, ale autentycznie żal mi się zrobiło tych koleżanek, które po prostu mieć nie mogą i cały czas traktowane są jako pracownik oraz obywatel drugiej kategorii.
Będąc młodym byczkiem rozpłodowym, również snułem marzenia o przytulnym domu, pełnym dziecięcego jazgotu, aż nagle dotarło do mnie, że skoro wybrałem żywot, w którym nie pragnę specjalnie dóbr materialnych (dom, auto, telewizor itp.), to w takich warunkach ciężko zapewnić potomstwu godny byt. Zresztą im dłużej żyję (choć niezbyt chcę), tym bardziej dochodzę do wniosku, że w życiu nie skrzywdziłbym własnych dzieci, sprowadzając je na ten świat! BA!!! Nie zrobiłbym tego Ziemi, która i tak ledwo dycha z racji przeludnienia. Jakby nie patrzeć ludzie są ze wszystkich zwierząt najbardziej ludobójcze, a i tak stanowią jeden wielki wrzód na dupie naszego globu!
Bardzo staram się być najmniej inwazyjny wobec przyrody i ludzi. Jak tylko mogę, zmniejszam swój ślad węglowy, choć są przynajmniej trzy rejony, w których mógłbym się bardziej postarać. Kocham wodę i w tej źle pojętej miłości niezbyt wychodzi mi jej oszczędzanie w łazience, gdzie przedkładam długie moczenie w wannie, zamiast szybkiego prysznica. Z jedzenia mięsa również nie potrafię zrezygnować, choć staram się wzorem naszych przodków spożywać je "od święta", czyli mówiąc nowoczesnym językiem, jestem fleksitarianinem. W nałogowym miłowaniu papierowych komiksów, jestem najbardziej toksyczny wobec przyrody. W kwestii ludzi, staram się nie obarczać ich własnymi problemami i w sumie tylko najbliżsi je znają. Przez myśl by mi nie przeszło, żeby współpracowników szantażować swoimi priorytetami, ponieważ ściśle oddzielam życie prywatne od zawodowego i również tego życzyłbym sobie w drugą stronę, bo mało mnie obchodzi, czy czyjeś dziecię ma sraczkorzygaczkę, szkołę albo inny "problem", a założenie rodziny było (chyba) świadomym wyborem danej osoby, z całym dobrostanem plusów i minusów takiej sytuacji, więc nie mam obowiązku odciążania kogoś z tych minusów.
UPRZEJMIE PROSZĘ ODPIERDOLIĆ SIĘ OD MOJEGO ŻYCIA, NIE PRZYŁAŻĄC Z WŁASNYM!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz