środa, 1 sierpnia 2012

Fafik's travels 28 - Dom Oficera w Bornem Sulinowie

Dom Oficera, nazywany również Kasynem Oficerskim to najbardziej reprezentacyjny budynek Bornego Sulinowa. Ogromna budowla w kształcie podkowy, o powierzchni około 6 tys. m2 nazywana była również Rundhaus (Okrąglak). 
Szkoleni byli tu oficerowie i podoficerowie jednostek pancernych gen. Guderiana.
W części budynku od strony jeziora, zlokalizowane było kasyno wojskowe. Znane było na całym ówczesnym Pomorzu ze znakomitej restauracji, którą prowadził Georg Tobech. 
Adolf Hitler, który w dniach 19 i 20 sierpnia 1938 roku dowodził ćwiczeniami wojsk Wermachtu przed napaścią na Polskę był jego gościem.
Wszystkie uroczystości, koncerty, spektakle teatralne, bale i rauty odbywały się w ogromnej sali widowiskowej, największym pomieszczeniu budynku. 
Żołnierze często spędzali wolny czas siedząc i spożywając posiłki na tarasie przyległym do budynku, z którego roztaczał się widok na jezioro Pile.
W piwnicy była piwiarnia, w której serwowano piwa z obszaru całych Niemiec.
W lutym 1945 roku Borne Sulinowo zajęły oddziały 6 Gwardyjskiej Witebsko-Nowogrodzkiej Dywizji Zmechanizowanej. Stacjonowała do 21 października 1992. 
W czasach „radzieckich” w Garnizonowym Domu Oficerów mieściły się: klub, kino, teatr, sala koncertowa, dyskoteka i studio telewizyjne lokalnej radzieckiej telewizji oraz podobno dom publiczny. 
Z okazji świąt państwowych i innych, obywały się w tym obiekcie rocznicowe uroczystości i apele oraz spotkania głównodowodzących armii „Układu Warszawskiego”. 
Często goszczono tutaj artystów z „zaprzyjaźnionych” krajów, przez co stał się on kulturalnym centrum Bornego Sulinowa.

Budynek ozdobiony jest dwoma płaskorzeźbami.
Nad wejściem głównym (od strony zachodniej) jest jeździec z chorągwią, na której widnieje swastyka zasłonięta przez głowę człowieka (pewnie dlatego dotrwała nienaruszona do dzisiaj).
Salę widowiskową wieńczy posąg polującej Diany z jeleniem i dwoma psami.
Obecnie budynek jest własnością prywatną.
Co prawda widać nieśmiałe próby jego rewitalizacji, jednak nie jest on w żaden sposób dozorowany (brak stróża, ogrodzenia, drzwi oraz okien). Na jego teren może wejść każdy, przez co ulega coraz większej dewastacji ze strony chuligańskich wybryków. Jednak największe szkody poczynił pożar w 2010 roku, który na szczęście strawił tylko salę widowiskową i kilka sąsiednich pomieszczeń.
Mam nadzieję, że Dom Oficera w Bornem Sulinowie ma największe czasy świetności przed sobą!

3 komentarze:

  1. Dlaczego w naszym kraju nie dba się o takie skarby historii???

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłem tam wczoraj jak się na to patrzy to serce krwawi jak można dopuścić do takiego zniszczenia takich zabytków???? Polska to jednak "Dziki Kraj"

    OdpowiedzUsuń
  3. To w 1998 roku było całe. Rosjanie zostawili to całe, tylko nasi zaczeli to rozwalać i wygląda jak wygląda.
    Kiedyś zaczeli go odbudowywać jak spłonoł to właściciela nie było, a był ubezpieczony na jekies grube pieniądze.

    OdpowiedzUsuń