poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Wczesna wiosna

Czas świąteczny, piękna pogoda, brak pracy, można wybrać się na spacer w poszukiwaniu wiosny.



Wczoraj auto, którym jechałem "zaatakowała" czwórka małych warchlaczków dzika, pewnie im się coś pochrzaniło z maciorą, której nigdzie w okolicy nie było widać... i dobrze bo potrafi nieźle pogonić w takich przypadkach ;-)


Warchlaki z okna samochodu

Dzisiaj była dłuższa wyprawa.
Najpierw z mijanej kępy zeschniętej trawy wybiegła samica bażanta, prawdopodobnie miała tam ukryte gniazdo, bo uciekała dość niemrawo.
W pobliskim lesie, wśród drzew odkryłem kompletnie zarośnięte schody... do nieba ;D


Leśne schody do nieba

Natomiast na skraju tego lasu na żółto kwitły podbiały, które niewprawny obserwator przyrody może pomylić z pospolitym mniszkiem, bardziej znanym jako mlecz lub "dmuchawiec".


Podbiał pospolity

Na stokach doliny Wdy, kwitną na różowo krzewy Wawrzynka wilczełyko, o wdzięcznej, łacińskiej nazwie Daphne mezereum. Roślina jest pod ścisłą ochroną, poza tym potrafi obronić się nieźle sama, gdyż jest silnie trująca, a w szczególności jej krwistoczerwone owoce.


Wawrzynek wilczełyko

Dno lasu momentami było fioletowo-niebieskie, dzięki kwitnącej Przylaszczce pospolitej, która również jest pod ochroną. Położyłem się wśród niej, by chwilę odsapnąć, popatrzeć na chmury płynące po błękitnym niebie i wygrzać trochę w słońcu.


Przylaszczka pospolita

W miejscach bardziej wilgotnych i zacienionych, z ziemi wystawały szkarłatne kielichy jadalnego lecz chronionego grzyba - Czarki szkarłatnej.


Czarka szkarłatna

Nad rzeką wszedłem na pochyloną nad nurtem brzozę, obrośniętą mchem wypuszczającym świeże sporofity, a nad moją głową zwisały olszowe gałęzie z młodymi "kotkami".
Chwilę pomoczyłem w chłodnej wodzie łapki i wróciłem do domu.


Wda

Pod wieczór pojechałem jeszcze nad jezioro, gdzie samotnie pływał samiec gągoła, czyli taka czarno-biała kaczka-dziwaczka, która w odróżnieniu od swoich kuzynek gnieździ się wysoko na drzewach, w dziuplach. Oczywiście sama ich nie wykuwa, tylko korzysta z tych opuszczonych przez duże dzięcioły (czarnego lub zielonego).


Gągoł

Zupełnie niedaleko gągoła, tokowały perkozy dwuczube.


Perkozy dwuczube

W ramach "wspierania" przyrody, posadziłem jeszcze wirtualną jodłę ;))))))))))))

3 komentarze:

  1. bardzo fajne zdjecia. czuc ze kochasz przyrode! piatak za pozytywne zakrecenie!!Jerry30

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie za bardzo miły komentarz. Będę starał się dalej zdawać pozytywnie zakręcone relacje z moich wycieczek ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! dzieki i pozdrawiam! Jerry30

    OdpowiedzUsuń