Najważniejszą polską fabryką porcelany jest Ćmielów, która paradoksalnie została założona u schyłku pierwszej Rzeczpospolitej w 1790 roku, natomiast prawie upadła w latach transformacji, czyli po pełnym odzyskaniu niepodległości przez Polskę. W czasach PRL nie było chyba w kraju domu, w którym nie byłoby wyrobów tej manufaktury, tym bardziej że charakteryzowały się one egalitaryzmem, więc dostępne były masowo wytwarzane naczynia i zastawy, czy kolekcjonerskie figurki i tu znowu historia rechocze, gdyż społeczeństwo zachłystujące się zalewem taniej tandety z Chin czy ikeły, w większości wywaliło ćmielowskie starocie na śmieci, przez co obecnie oryginały z tamtych lat śmigają za horrendalne ceny na rynku wtórnym. Natomiast sama fabryka została sprywatyzowana i podzielona na dwa podmioty. Właścicielem pierwszego został Adam Spała, który skupił się głównie na rynku kolekcjonerskim i od inicjałów zarządcy nazywa się AS Ćmielów. Natomiast drugi połączył siły z innymi polskimi fabrykami porcelany (Chodzież i Lubiana), tworząc Polską Grupę Porcelanową, która głównie zajmuje się masową produkcją naczyń.
wtorek, 6 grudnia 2022
Ćmielowskie trzy gracje
Moja zajawka na porcelanę zaczęła się przez Lubomira Tomaszewskiego, który dla Ćmielowa zaprojektował całą masę figurek i naczyń, a jego koronnym osiągnięciem jest serwis kawowy Dorota/Ina. Od niego wzięło się też główne założenie kolekcji, czyli skupienie się na formie, która w przypadku tego projektu urzeka prostotą i elegancją, a moim największym marzeniem porcelanowym jest posiadanie pełnej zastawy, wyprodukowanej w czasach komuny.
Mikołaj w tym roku przyniósł bardzo bogate upominki, a mówiąc wprost, właśnie skończyłem spłacać trzy różne filiżanki, które zakupiłem podczas majowej wycieczki do manufaktury AS Ćmielów, więc oficjalnie mogę się nimi pochwalić. Jedną z nich jest właśnie wspomniana, śnieżnobiała Ina.
W 1936 roku Bronisław Kryński opatentował recepturę wytwarzania różowej porcelany, która od tego czasu była produkowana tylko w Ćmielowie!!! Nie trwało to jednak zbyt długo, ponieważ odkrywca zginął podczas drugiej wojny światowej w obozie koncentracyjnym i wydawało się, że sekret jej wytwarzania zabrał ze sobą w zaświaty. Dopiero wspomnianemu Adamowi Spale udało się parę lat temu odtworzyć recepturę, na podstawie osobistych notatek twórcy.
Ktoś może powiedzieć, że zakup filiżanki wykonanej z takiej porcelany kłóci się z podstawowym założeniem kolekcji, gdzie jasno zostało powiedziane, że ma być ona BIAŁA. Zasadniczo taka nadal jest, tylko dodatek sproszkowanego złota powoduje, że staje się różowa w całej masie, a w wytycznych chodziło głównie o brak malatury, która sama w sobie może być przepiękna, natomiast zaburza odbiór formy. Tym sposobem do Iny/Doroty dołączyła filiżanka wiedeńska, którą na własny użytek nazywam Teresą.
Zaledwie półtora roku temu na świecie pojawiła się porcelana szmaragdowa, której "tajnym" składnikiem jest... szmaragdowy pył, a jej wynalazcą nie kto inny tylko właściciel AS Ćmielów.
Projekt filiżanki wykonanej z tej porcelany, również wymyślił pan Adam i nadał jej imię na cześć swojej córki - Pola.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz