poniedziałek, 5 lipca 2021

MUJ

Polaroid powyżej jest jednym z tych ulubionych, które udało mi się do tej pory zrobić. Wygląda na przypadkowe foto, choć tak naprawdę wszystko jest tutaj zaplanowane. Ktoś kiedyś skomentował to zdjęcie "Prezentuje się jak okładka kolejnej płyty RHCP"!

Mam alergię na nadużywanie różnych słów w codzienności (każdy ma jakieś odchyły). Nie lubię mówienie o ludziach, którzy idą z kimś przez życie, per MÓJ. Od razu kojarzy mi się z chorobliwym, gollumowym "My perciousss!!!". Twój to może być chuj, albo ręka, a partner co najwyżej jest z Tobą. Do innych takich słówek należą: ZAWSZE (wolę zazwyczaj), MUSIEĆ (preferuję można), NIGDY (sporadycznie).
Na prezentowanych polaroidach jest mó... tfu, ostatni partner, z którym żyłem przez cztery lata. Fantastyczny facet! Inteligentny, piękny, wesoły, wysoki. Jak to się mówi, niezgodność charakterów i różnice w priorytetach, spowodowały zgodne rozejście wspólnej ścieżki.

Szymon sporadycznie pojawił się już na innych polaroidach, chociażby tych nadmorskich, pozował również ze mną w dwóch sesjach zdjęciowych: tutaj oraz tutaj. Poza tym jest autorem większości zdjęć, z zeszłorocznego projektu ofelionowego (przynajmniej tych z pierwszej połowy roku, do momentu naszego rozstania).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz