Zacząłem od zagadkowego przedstawienia się, potem poleciało. Chyba miałem zadatki na zawodowego blogera (to taki poprzednik jutubera czy influencera). W zaledwie rok czasu zgromadziłem dość sporą liczbę stałych czytelników, jednak większość zaglądaczy naganiał mi google.
Cztery pierwsze lata sardonicznego redagowania Hamerni, było de facto moim najlepszym życiowym okresem.
Mężczyzna wyrasta z chłopięctwa gdzieś koło trzydziestki. W głowie szleje jeszcze młodzieńczy kociokwik, który umiejętnie i świadomie polaryzowany daje dużo radości z życia, a tym osobistym dzieliłem się skromnie, dawkując informacje o sobie bardzo uważnie.
W najlepsze rozkwitał mój pierwszy związek uczuciowy (TAK! Zacząłem bardzo późno), który należał do sfery ściśle prywatnej i taki już pozostanie, choć skończył się po ośmiu latach, spektakularnym lotem na dno. Ale nie wyprzedzajmy faktów.
Z pracy (cały czas tej samej) starałem się czerpać maksimum satysfakcji, a syndrom wypalenia zawodowego dopiero miał nadejść.
Dorywczo parałem się już agencyjnym modelingiem, nie myśląc jeszcze o artystycznych przygodach tfp.
Komiksy ówcześnie były czystą pasją, a nie momentami męczącym nałogiem.
BYŁEM NIEPOPRAWNYM OPTYMISTĄ.
To wszystko przekładało się na internetową felietonistykę, która choć momentami była odrobinę naiwna, to jednak bardzo szczera, różnorodna i twórcza. Sporadycznie sobie obiecuję, że muszę kiedyś przysiąść i przekopać się przez tą całą paplaninę. Wystarczyło żebym na potrzeby tego wpisu zerknął na rocznicowe wpisy, a kilka razy uśmiechnąłem się pod nosem. Zatem jeśli ktoś chce również to linkuję:
| Świecie; luty 2010 |
| Petersburg; maj 2010 |
Tak gdzieś od połowy 2014 roku ta sprawnie pracująca na najwyższych obrotach maszyna będąca moim życiem, zaczęła zgrzytać, prychać, ogólnie rozłazic się w szwach. Totalnie rypło jesienią, a na początku 2015 wraz z oficjalnym zakończeniem wspomnianego wspólnego żywota, rzeczywistość rozsypała się na milion kawałków, które w sumie zbieram do tej pory.
| Toruń; czerwiec 2010 |
2010 - 228
2011 - 244
2012 - 152
2013 - 62
2014 - 14
2015 - 3
2016 - 2
2017 - 6
2018 - 73
2019 - 116
| Wieśka; lipiec 2010 |
Spadek ilości publikacji w 2013 wiąże się po pierwsze z blokadą nałożoną odgórnie przez Bloggera, za rzekomo niewłaściwe treści jakie tutaj opublikowałem, co skutecznie podcięło mi entuzjazm wynikający z uprawiania tej ziemki. Poniżej aktualny screen statystyk, żeby pokazać o jakim spadku oglądalności piszę.
Po drugie zaangażowanie w aktualnie realizowanego Ofeliona, skutecznie zabierał mi czas.
Jak widać z powyższego zestawienia, większe odłamki żywota pozbierałem w 2018, a ponowne zatrudnienie na zwykłej umowie o pracę oraz radykalne ograniczenie sesji zdjęciowych, poskutkowało zwiększeniem ilości czasu wolnego, czyli powrotem na łono bloga.
| Chałupy; sierpień 2010 |
| Rovinj; wrzesień 2010 |


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz