Najważniejszą polską fabryką porcelany jest Ćmielów, która paradoksalnie została założona u schyłku pierwszej Rzeczpospolitej w 1790 roku, natomiast prawie upadła w latach transformacji, czyli po pełnym odzyskaniu niepodległości przez Polskę. W czasach PRL nie było chyba w kraju domu, w którym nie byłoby wyrobów tej manufaktury, tym bardziej że charakteryzowały się one egalitaryzmem, więc dostępne były masowo wytwarzane naczynia i zastawy, czy kolekcjonerskie figurki i tu znowu historia rechocze, gdyż społeczeństwo zachłystujące się zalewem taniej tandety z Chin czy ikeły, w większości wywaliło ćmielowskie starocie na śmieci, przez co obecnie oryginały z tamtych lat śmigają za horrendalne ceny na rynku wtórnym. Natomiast sama fabryka została sprywatyzowana i podzielona na dwa podmioty. Właścicielem pierwszego został Adam Spała, który skupił się głównie na rynku kolekcjonerskim i od inicjałów zarządcy nazywa się AS Ćmielów. Natomiast drugi połączył siły z innymi polskimi fabrykami porcelany (Chodzież i Lubiana), tworząc Polską Grupę Porcelanową, która głównie zajmuje się masową produkcją naczyń.
wtorek, 6 grudnia 2022
Ćmielowskie trzy gracje
sobota, 3 grudnia 2022
SpermaDonna
Pod koniec 2020 roku zdechły duet HamKid, na poczet pewnego dokumentu, został reaktywowany na FAKOf, zwany też Katastrofą. Jak zapewne stali czytelnicy tego bloga wiedzą, swego czasu była to bardzo płodna kooperatywa, dzięki której zrodziło się sporo obrazów, grafik, perfo, czy sam projekt Ofelion. Jednym z rodzajów tej działalności były moje "przeróbki" dzieł wyskrobanych łapką Maupeczki, jak chociażby DustyCover, Cernunnos, czy kolorowy tryptyk - 1, 2, 3.
Ten wskrzeszony stfur nie jest już tak aktywny, można wręcz powiedzieć efemeryczny, jednak od czasu do czasu coś tam jeszcze się w eterze wydarza. Parę miesięcy temu wziąłem na tapetę jej stary autoportret przy świeczce. Tak jak w przypadku tryptyku, za pędzel posłużył mi Farfocel zwany obecnie Ptysiakiem, tak tutaj również się nim posługuję, gdyż proces przekształcania cały czas trwa. Tam używałem kolorowej farby akrylowej, natomiast teraz za farbę służy mi sperma, a podkładem jest kurz, z angielskiego dust i w ten sposób holistycznie nawiązuję to tych poprzednich "arcydzieł".









