piątek, 20 listopada 2015

Dreamcatcher, star & sea monsters

 ...czasem sny spełniają się, a czasem budzą się koszmary...

czwartek, 29 października 2015

Wszyscy jesteśmy Samsonami

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

środa, 23 września 2015

Jak stałam się (prawie)profesjonalną Drag Queen

foto by ciężko ustalić :)
Nie od dzisiaj wiadomo, że ociupinkę kręci mnie crossdressing, czyli doprawianie babie wąsa... yyyy... czy jakoś tak.
W regionie, w którym się urodziłam oraz byłam wychowywana, zachowanie takie w pewnych sytuacjach jest zupełnie naturalne. Dokładniej chodzi o weselną tradycję zabawiania Pary Młodej i gości zwaną Maszkami, o czym kompleksowo rozpisywałam się w tym miejscu.
Zwyczaj ten udało mi się skutecznie zaszczepić w pracy, kiedy chodzimy jako delegacja. O dziwo w regionach, gdzie zabawa ta jest kompletnie nieznana, wbrew moim obawom odbierana zostaje bardzo pozytywnie.

Goszcząc tego lata na plenerze fotograficznym na wschodnich rubieżach Polski, zapragnęłam całkowitej przemiany w Pannę Młodą.
foto by Krzysztof T.
Pomogła mi w tym niezwykle uzdolniona wizażystka i fryzjerka, prezentująca swoje zdolności pod linkiem - Max Art Make Up. Nie dość, że cudownie pomalowała, to jeszcze z moich włosów, które obecnie są długie, wyplotła niesamowity wianko-warkocz.
foto by Krzysztof G.
Na tej misternej konstrukcji ostatecznie umocowała... firanę, pełniącą rolę welona ślubnego.
foto by Marta
Znalazła się też sukienka ślubna, tylko odpowiednich butów nie było mi dane założyć, co niestety widać na poniższej fotografii, gdzie partnerowałam mojemu mentorowi fotomodelingowemu.
BM

Skoro plener fotograficzny, to wszystko zostało uwiecznione dla potomnych, czego niewielki ułamek tutaj zaprezentowałam.
Główna sesja ślubna (bez Pana Młodego) powstała w czynnej kopalni kredy. Żar lał się z nieba, światło słoneczne nieprzesłonięte żadną chmurą, dodatkowo odbijało się od śnieżnobiałych ścian i podłoża.
Końcowy efekt można podziwiać na blogu fotografki, która spisała się na złoty medal!
POLECAM!!!

Do pełni przebierankowego szczęścia brakuje mi tylko butów na wysokim obcasie, a wtedy pozostanie ostatnie wyzwanie, czyli sceniczny występ przed publisią albo udział w odpowiednim reality show.