Przy okazji niedawnego pobytu w pewnym hotelu, spiekając cztery litery w suchej saunie, spotkała mnie zabawna sytuacja.
Siedzę sobie goły niczym święty turecki. Tak jestem nauczony, że w saunie nie kisimy ogórków w majciochach, ino suszymy na ręczniku. Drzwi oczywiście w pełni przeszklone. Usadowiłem się bokiem do drzwi, zatem klejnotów nie widać. Nagle na zewnątrz zaczyna się dziwne poruszenie ludzi. Obok drzwi przemykają dorośli i dzieci, zerkając nerwowo w moją stronę. Do tego słyszę jak zaczynają się ostrzegać, że "there is naked guy"!
Aha... Purytanie z Ameryki (sądząc po akcencie). Pewnie za chwilę zrobi się "wesoło". Wreszcie drzwi otwiera jeden z odważniejszych i zagaja czy spikam po ichniemu. Zgodnie z prawdą mówię, że nie. Jedynie moja odpowiedź była wartykuowana, w chwilę wcześniej wymyślonym fińskim języku, a brzmiała mniej więcej tak:
- Isnå Jø...
Przy czym bezradnie rozłożyłem ręce.
Na co tamten, coraz bardziej gorączkowo machając łapkami, coś tam mówi, że "nie jestem u siebie w Szwecji i nie mam latać z gołym fiutem, bo tu są małe dzieci i je gorszę".
Dalej brnę w swoim bezradnym "Isnå Jø...", machając przed nim rozgrzanym ptakiem.
Gościu wreszcie nie wytrzymał, wyjął moje mokre slipy ze szlafroka i chlasnął nimi we mnie, krzycząc żebym się ubrał.
Ten przekaz już był bardzo czytelny, choć zawiało lekko imperialnym rozkazem, żeby się dostosować do amerykańskich standardów, no bo przecież Europa (nie mówiąc o Polsce), to jeszcze jeden dodatkowy Stan ;D
Zatem z krzywym, przepraszającym uśmiechem wykrzyczałem "Sorrii", przez chwilę wcześniej zatrzaśnięte drzwi.
Swoją drogą zastanawiam się jak zachowałaby się obsługa hotelowa, mając do rozwiązania ewidentny problem, wynikający z różnicy kulturowej, gdybym dalej rżnął głupa ;DDD
A Amerykanie ze swoim panicznym lękiem, przed widokiem narządów płciowych i scen seksu, przy jednoczesnym przyzwoleniu oglądania hektolitrów krwi, urywanych kończyn i wypruwanych flaków, po prostu mnie bawią ;)))

Ale przecież w Stanie Polska negliż nie jest zabroniony.
OdpowiedzUsuńWidocznie musiałeś trafić na mormonów:)
Kinia, w którym najbardziej odważną sceną był niewidzialny Wacek w cieście, a w innej części włosy łonowe na cieście hahaha
OdpowiedzUsuńPanie Wu, jakoś nie wyglądali tak swojsko ;D
Gwoli ścisłości :), w najnowszej wersji A.Pie wacka widać przez szklaną pokrywkę. Widać całego jak go Pan Bóg stworzyć, choć głowy nie dam, kto był jego właścicielem, bo przecież niekoniecznie aktor ;)
UsuńTo rzeczywiście spory postęp ;DDD
UsuńCo za karnacja! I jak pięknie dobrany akcent kontrastowy ;)
OdpowiedzUsuńKarnacja to efekt odpowiednio dawkowanych promieni słonecznych, natomiast akcent był wymyślony spontanicznie ;D
Usuńja bym swojego prawa do nagości w saunie broniła do upadłego!!! choć nie wiem z jakim skutkiem, skoro musiałabym się zdać na zęby, paznokcie i gorące węgielki ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze duszenie ręcznikiem może być ;)
OdpowiedzUsuńNie chciałem eskalować konfliktu, bo mimo wszystko akurat na tej saunie wisi wyraźna prośba (nawet zilustrowana), aby bieliznę jednak posiadać ;D
Od dziś będę mówić Ci na powitanie "Drogi Szwedzie, jak Ci się wiedzie" ;DDDD
OdpowiedzUsuń